Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zemnąnaweekend.Apókicozbierajsię,wpadnę
zagodzinę.Zser-ni-czkiem!Sejaaazakończyła
radośnie.
Złapałamzazegarekniedobrze,byłasiedemnasta.
Dzieńdopierosiędlamniezaczynał,ajużpoczułamsię
nieprzyjemnie.Zmarnowałamtylecennegoczasuiwcale
niewiniłamzatenfaktpracy,ajakzwyklesamąsiebie.
Powinnamspaćpięć,anieczternaściegodzin!Wżyciu
jestzawszetyledozrobienia!Wypożyczonaniedawno
książkaonajwiększycharchitektachświataibiografia
Churchillasamesięnieprzeczytają.Dopadłymnie
gorzkiewyrzutysumienia.Jedynydzieńwolnego,
zaplanowanynarozwójintelektualny,zmarnuję
naploteczkiprzykawie.Wizjautratyjedynejprzyjaciółki
byłajednakdokuczliwsza,więcniepotrafiłamjej
odmówić.
Podniosłamsięzłóżka,wrzuciłamnasiebiebawełniany
szlafrokigodzinępóźniejsiedziałamzKaśkąprzykawie.
Tycośwogólejadasz?Wyglądasznachorąalbo
chronicznieprzemęczonązganiłamnie.
Jadamnapewnowięcejniżtyibłagam,niemoralizuj.
Kaśkązatrzęsło,więcprędkopodjęłamdalej.
Zmieńmytemat,bylenienatwojeproblemy
rodzicielskie.Onejakbumerang,jacidoradzam,
proponuję,odpowiadamnapytania,aoneitakwciąż
domniewracają.Wrócąijutro,izatydzień,ajamuszę
cicośpokazać.
Oderwałamsięodserniczkaiwyszłamdoprzedpokoju
potorebkę.
Napewnowięcejniżja,tak,napewno,napewno
usłyszałam.
NajwyraźniejKaśkaniedowierzała,żemogłabymjeść