Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Dawaj.
–Mieliśmyostatniozgonnadworcu,całkowicie
przeciętny,bezceregieli.Facetzwyczajniemiałzawał.
Prokuratorkaodstąpiłaodczynnościiwzasadzieniktsię
tymniezainteresował.Niktpróczmnie.Asprawajest
naprawdęinteresująca,boprzydenacieznalezionodwie
walizki,awjednejznichjaznalazłamkartkęzopisem
relikwiarza.Byłnaniejzapisanyrównieżterminspotkania
inazwiskopewnegoprofesora.Podejrzewam,żetoon,
aniedenatmiałwnimuczestniczyć.Niezdołałamsię
znimskontaktować,więcwybieramsiędoniego.
Chciałabymwiedzieć,czymaciejużcośwtymtemacie
iczyprzypadkiemnienababramwamwsprawie.Myślę,
żenaprawdęmogęcipomóc.Pókico,wyłącznietak
międzynami,boniemażadnychpodstaw,bypołączyć
tezdarzenia.Jeślichcesz,podeślęcikopiętejkartki.
Przypuszczam,żebędzietokolejnyprzedmiotkradzieży.
–Ocholibka–zaintonowałgłośno.–Robisięcholernie
ciekawie.Dawajmizdjęcie.Japókiconiczegoniemam.
Uruchomiłemkilkaswoichkontaktówipocichu
sprawdzam,cowtrawiepiszczy.Kiedychceszwybraćsię
dotegoprofesora?
–Zachwilęmampociąg.Trochętopotrwa,
boonmieszkawGdańsku.
–Wiesz,żejesteśpieprznięta?–Parsknąłśmiechem.
–Nozrękąnasercumógłbymprzysiąc,żeabsolutnienikt
opróczciebieniebawiłbysięwterzeczy.Skądten
pomysł?
–Intuicja.
Zaśmiałsięjeszczegłośniej.
–Alewiesz,żejesteśpieprznięta?–dopytał.–Wkońcu
mamokazjęprzekonaćsię,żeteploteczkinatwójtemat