Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NiespodziewaniePrzyjacielzacząłciągnąćcorazmocniejwgłąb
lasu.Agatanajpierwpróbowałazatrzymaćpsa,aleniemiałaszans,
bozwierzęokazałosięzbytsilne.Owczarekwkońcuwyrwałjejzręki
smyczipobiegłdalejmiędzydrzewa.Szybkostraciłapsazoczu.
Przedzierającsięprzezcorazgęstsząroślinność,pędziłazcałychsił
wstronę,wktórąpobiegł,alepoPrzyjacieluniebyłoaniśladu.Wołała
głośnopupilaigwizdała,alebezskutecznie.Wystraszyłasięizaczęła
sięzastanawiać,czyprzypadkiemznowuniemaurojeń.Usłyszała
jednakszczekanie.Chwilępóźniejdobiegładomiejsca,gdzie
zatrzymałsięowczarek.Stałnieruchomo,warczałiujadał,asierść
nagrzbieciezjeżyłamusięwnapiętąjakstrunapręgę.Właścicielka
niewidziaładotejporyuniegotakiegozachowania.Spojrzała
odruchowonato,cowywołałotakąreakcjęujejpsa.
Wtymmomenciecałykoszmarpowrócił.Oddech,jużitakznacznie
szybszypobiegu,jeszczebardziejprzyspieszył,asercewpiersibiło
jakoszalałe.Pomyślała,żenigdysięnieuwolniodschizofrenii.
Chorobadeterminowałajejżycie,zabieraławszystkiedobreelementy
podrodzeniczympowódź,zostawiającposobiewyrwanekorzenie
stabilności.Zmyślonapostaćznówstałasiętakrealna,żemogła
doniejpodejśćijejdotknąć.Wszystkozaczynałosięodnowa.Strach
przednawrotemchoroby,kolejnympobytemwszpitalu,następnymi
próbamileczenia,otępieniem,bólamibrzucha,wymiotami,
chudnięciem,rozczarowaniemismutkiemwoczachrodziców.Tak
bardzoniechciałategoznówprzeżywać,niemiałajużsiły...
Wzięłagłębokioddechispróbowałauspokoićsercewgalopie,
wiozącejużwswoimsiodleatakpaniki.Jaktomożliwe,żeprzytak
silnychidobrzedobranychlekachciąglemazwidy?Przecieżczułasię
dobrze,toniemożliwe,żebynaglefarmaceutykiprzestałydziałać!Coś
sięniezgadzało.
Próbowałasięuspokoić,skupićnatym,cowidzi,izracjonalizować
tenobraz,takjakradziłajejtamiłamłodalekarkazeŚwiecia.
Pierwsza,którejzaufała.
Kogowidzi?Ktotojest?
Nigdyniemiałatakiejwizji,nieznałatejosoby,którąmiałaprzed
sobą,nieprzyjaźniłasięznią.Nowyomam?Dziwne.
Przyjacielzacząłjeszczegłośniejwarczeć,szczerząckły
ipodchodzącjednocześniebliżejswojejpani,jakbychciałzapewnić,
żeobroni.Agataschyliłasiępowoliipodniosłazziemirączkę
smyczy.
Spojrzałanapsaipogłaskałagozczułością.