Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Toteżjarozumiempaniprzywiązaniedotegomiejsca.
Przytym,jaksięwcośwkładapracę,totojeszcze
bardziejprzywiązuje.Rozumiemteż,żenawsimożna
miećdobrechwile...Ot,jakteraz.Przecietujesttak
dobrze!Wmieścieogarniaczasemzmęczenie,zwłaszcza
tych,którzyjakjasiedząpouszywrachunkach,aprzy
tymsamotni.Bigiel,mójwspólnik,mażonęidzieci
todobrze!Alejaco?Janierazmówięsobie:Ot,pracuję,
icomiztego?Dajmynato,żebędęmiałtrochę
pieniędzyicodalej?nic.Jutrozawszetakiesamojak
dziś:robotairobota!Widzipani,jaksięczłowiekwciągnie
wcoś,jakidzietympędem,np.robieniapieniędzy,
tomusięzdaje,żetocel.Aleprzychodząchwile,
wktórychmyślę,żemójoryginałWaskowski
masłusznośćiżenikt,ktosiękończyna„ski”albo
na„wicz”,niepotrafiwłożyćwtocałejduszyipoprzestać
natymwyłącznie.Onpowiada,żewnasjeszcze
zaświeżapamięćpoprzedniegoistnieniaiżewogóle
Słowianiemająinnąmisję.Tojestwielkioryginałifilozof,
imistyk.Jasięznimsprzeczamirobiępieniądze,jak
mogę,aleteraznaprzykład,jaktakchodzęzpanią
potymogrodzie,to,doprawdy,zdajemisię,
żeonmasłuszność.
Iprzezchwilęszliwmilczeniu.Światłostawałosięcoraz
bardziejrumiane,itwarzemielijakbyzanurzone
wczerwonymblasku.Przyjazne,wzajemneuczucia
wzrastaływnichzkażdąchwilą.Byłoimzesobądobrze
ispokojnie.
Połanieckiodczuwałtowidocznie,gdyżponiejakim
czasierzekł:
ComniepaniChwastowskamówiłaicojestprawda,
tożedopanimasięwgodzinępopoznaniuwięcej
ufnościibliżejsięjestzniąniżzkimśinnymwmiesiąc.
Teraztosprawdziłem.Zdajemisię,żepaniąznam
oddawna.Myślę,żetylkoosobyniezwykledobrerobią
takiewrażenie.