Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Ajamyślę,żebędzieszświetnymkoszykarzem–wyznała.–Już
teraztrafiaszdokoszanaboiskuszkolnym,więcjakbędzieszjeszcze
więcejtrenował,tomaszdużeszansedostaćsiędodrużyny.
Kłótniemiędzynaminigdynietrwałydługo,bopoprostunie
potrafiliśmysięnasiebieobrażać.Oliwiapołożyłagłowęnamoim
ramieniuidalejoglądaliśmyfilm.
Chwilępóźniejdopokojuweszłajejmama.
–Oli,zbieramysię–powiedziała.
–Alejeszczefilmsięnieskończył–jęknęłazniezadowoleniem
dziewczyna.
–Przecieżznaciejużtenfilmnapamięć.Nicsięniestanie,jakraz
nieobejrzyciegodokońca.
–Ale…
ŁzynapłynęłyOliwiidooczu.Tobyłajedynarzecz,którejnie
mogłemznieść.Jejpłacz.Gdytylkowidziałem,jakpłacze,azdarzało
siętoniestetynaprawdęczęsto,cośpoprostuwemniezamierało.
Nienawidziłemtegouczucia,więcstarałemsięrobićwszystko,aby
wmojejobecnościdziewczynienigdyniezdarzałosięwylewaćłez.
–Zróbmytak–odezwałemsię–jawyjmęterazkasetęinie
obejrzętegofilmujużnigdybezciebie.Anastępnymrazem,jak
przyjdziesz,towłożymykasetęzpowrotemdomagnetowidu
iuruchomimyodtegomomentu,naktórymskończyliśmyoglądać.
Dziewczynapatrzyłasięnamniewielkimi,mokrymioczami
izastanawiałemsię,cozrobiłemnietak.Przecieżtobyłdobrypomysł.
PrzynajmniejmamaOliwiiuśmiechałasiędomniezwdzięcznością,
więcjejsięchybapodobał.
–Aleobietnicanapaluszek?–Dziewczynapodniosławmoją
stronęswójmałypalecprawejręki.
Poczułemulgęisplotłemmójmałypaleczjej.Gdysię
uśmiechnęła,podszedłemdomagnetowiduiwyjąłemkasetę.Następnie