Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Asherodetchnąłzulgą,leczbyłtooddechprzedwczesny.
–Apocogłowęwiedźmyodcięliście?
–Zdarzasię,żekiergawyglądróżnyprzybiera–orzekłErevet,
najwyraźniejzmęczonypaplaninązwieśniakami.–Abymieć
pewność,żejąnaśmierćubiliśmy,łebjejodcinamy,bypoznać,jakie
jejprawdziweobliczebyło.Pokażim,Ash.
Wywołanyzakonnikwyciągnąłczerepztorbyiuniósłgowysoko.
Wszyscymoglimusięprzyjrzećiodnotowaćwpamięci,żemłoda,
dotychczasblondwłosapięknośćzmieniłasięwstarsządziewkę
okruczoczarnychkudłach.Kilkumężczyznjęknęło,inniwzdrygnęli
się,widzącsączącesięstrugikrwi.
–Schowajją–powiedziałKron.–Niejesteśmyjużsami.
Wchwiligdygłowazniknęławtorbie,przedkarczmęwjechała
grupaaktajońskichkonnych.Zatoczylikołoisięzatrzymali.Zanimi
wtoczyłsięwózpowożonyprzezdwójkęfurmanów.
–Zdrogi!–krzyknąłdochłopówdowódcaizeskoczył
zwierzchowca.–Macietujakiegośkonsyliarza?Szeptunkęjakąś?
–Nowłaśniejednąubili–powiedziałcichoktóryśzwieśniaków
iodrazuzniknąłwtłumie.
Kapitanwyminąłich,bluźniącpodnosem,iotworzyłdrzwi
karczmy.
–Wydwaj!–krzyknąłdoswoich.–Bierzcieichiwnoście
dośrodka!
KronklepnąłAsherawramię.Niepytaniprzeznikogoweczwórkę
odeszliwstronędrzew,pośródktórychczekałynanichwierzchowce.
Wieśniacy,zajęciprzyglądaniemsiężołnierzom,stracili
zainteresowaniezakonnikami.
–Jeszczetrochękręcimisięwgłowie–odpowiedziałAsher,
wkładająctorbęzłbemkiergidosakwyprzyczepionejdosiodła.
–Krokkoniamnieukołyszeizarazwszystkosięuspokoi.