Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
którychdoznawaławciągudoby.Zawszelubiłajeszczeciepłe
pieczywo,alebyłczas,żeotymzapomniała.Naszczęścieterazbyło
jużlepiejiznówpotrafiłaczerpaćprzyjemnośćztejdrobnostki.
Cieszyłarównieżniezwykłaciszazaścianą.Delektowałasięnią
odniemaldwóchtygodni,modlącsięwduchu,abytopotrwało
znaczniedłużej.Zpoczątkumyślała,żehałaśliwarodzinkawyjechała
nakrótkiewakacje,aleokazałosię,żepoprostusięwyprowadzili.
Dwójkarozwrzeszczanychdzieci,wiecznieujadającykundel
iwyjątkowokłótliwaparadoprowadzalidoszału.Zaczynali
oszóstejrano,kumulującnieznośnedźwiękiokołosiódmejtrzydzieści.
Potemuaktywniałysiędzieciaki,zwykleokołotrzynastej.Pewnie
wracaływtedyzeszkołyiwłączałykonsolęnacałyregulator,nicsobie
nierobiączzakazówrodziców.Jakbytegobyłomało,wczasiegry
darłysięwniebogłosy.Widoczniekopiowałysposóbkomunikowania
sięotaczającychichdorosłych.TenzkoleiNataszazdążyłajuż
doskonalepoznać,bocodzienniemiędzyszesnastąadwudziestądrugą
dochodziłydoniejprzeróżneodgłosy.Niepotrzebowaładotego
szklankiiprzyklejonegodoniejucha.Wystarczyłostanąćnaśrodku
pokojuiwsłuchaćsięwdźwiękizzaściany.
Znałapraktyczniecałąhistorięichżycia,choćwcalesiętegonie
domagała.Niemiałajednakwyboru.Odgłosyzzaścianywpadały
doniejnieproszoneirozgaszczałysięwnajlepszekażdego
pieprzonegodnia.Aczasemiwnocy...Kłótliwaparanajwyraźniej
wyznawałazasadędochodzeniadoporozumieniawłóżku.Seks
nazgodę,typowydlaniezbytkreatywnychosobników,zobniżoną
inteligencją.TakprzynajmniejpostrzegałatoNatasza.amoże
poprostudrażnili?Niemiałanajmniejszejochotywysłuchiwać
symfoniiichjęków,stękaniaitrzeszczeniasprężynmateraca.
TerazzaścianąpanowałabłogaciszaiNataszawsłuchiwałasię
wnią,delektującsiękażdąminutą.Dwalataużeraniasię
ztemperamentnąrodzinkątobyłodlaniejzdecydowaniezadługo.
Dźwiękiciszybyłydokładnietym,czegooddawnapragnęła...