Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kiedywreszciesiępożegnali,Jordanspojrzałnatłustykawałek
łososiaprzyklejonydoklapy.Cholera,kolejnysmoking
dowyrzucenia.Wytarłplamęnajlepiejjakpotrafił,wziąłkieliszek
zszampanemiznówzmieszałsięztłumem.
Wpobliżuorkiestryznalazłswojegoprzyszłegoszwagra,Richarda
Wolfa.Wyglądałnaszczęśliwego,aletrochęoszołomionego–takjak
powinienwyglądaćprzyszłypanmłody.
-Jaksięmanaszgośćhonorowy?–spytałJordan.
Richarduśmiechnąłsię.
-Leczydłońspuchniętąoduścisków.
-Powinieneśjedozować.
UwagęJordanazwróciłczyjśtubalnyśmiech.ToGuyDelancey,
dobrzejużwstawiony,pochylałsięniebezpieczniebliskonad
biuściastąmłodądamą.
-Niestety–zauważyłJordan–niewszyscywierząwdozowanie.
-Nieżartuj–odrzekłWolf,takżezerkającnaDelanceya.–Ten
facetpróbowałdziśstartowaćdoBeryl,tużpodmoimnosem.
-Broniłeśjejhonoru?
-Niemusiałem–roześmiałsięRichard.–Samasobieświetnie
poradziła.
RękaDelanceyaspoczywałateraznapośladkupannyBiuściastej
ipowolisięzsuwaławdół.
-Cokobietywidząwtakichfacetachjakon?–zapytałRichard.
-Seksapil?–zgadywałJordan.WkońcuGuyjestprzystojny.
–Ktowie,cociągniekobietydopewnegotypumężczyzn?
Bógtylkowie,copopchnęłoVeronicęCairncrosswramiona
Delanceya.Alejużuwolniłasięodniego.Jeżelimatrochęoleju
wgłowie,tosięwreszcieustatkuje.
JordanwróciłmyślamidoRicharda.
-SłyszałeśkiedyśofirmieochroniarskiejNimrodAssociates?