Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zdobiłyjejkolczykiiłańcuszeknaopalonejszyi.Dopracowanafryzura
zdługichiidealniegładkichwłosówtakczarnych,żezdawałysię
stanowićkompletzsukienkąitipsami,orazstarannymakijaż
dopełniałyidealnegoobrazukobiety,żonyimatki.Nikogoniedziwiło
zestawieniejejwygląduzestołemwypełnionymdomowymifrykasami
izwymuskanymobrazkiemczystych,wypielęgnowanychdzieci.
WtymobjawiałasięmagiaposiadaniapaniKrysigosposi
iopiekunki.Urządzeniedwawjednym,prawietakniezawodnejak
smartfon.Wystarczyjedynieodpowiedniozarządzaćdomowym
budżetem.Wojtkabyłostać,boodpowiedniozarządzał.Proste.
ObokMarzenyusiadłaaktualnaflamao,pardonnarzeczona
ojca.Jegozwiązkiprzemijałyzwyklewrytmienastępowaniaposobie
pórrokuinieprzywykłamsiędonichprzywiązywać.Wszystkie
wybrankibyłytakiesame,mówiłytosamoichodziłoimotosamo.
Różniłysiętylkoimionami.Odwczesnegodzieciństwazlewałymisię
wjednopasmosukienek,perfumifryzur.Jolkęwidziałamchybajuż
trzeciraz,więcistniałaszansa,żeostatni.Kobietamiałanasobie
srebrną,lśniącąkieckęledwozakrywającąkuperirównieświecący
manicure.Zuszuzwisałyjejtakdługiekolczyki,żeichostrekońce
musiałyranićnagieramiona.Naszczęścieniedostrzegłamkrwawych
szram.JolkazatopiłasięwzajmującejrozmowiezMarzeną.Niewiem
oczym.Niesłuchałam.Pewnieitakniemiałabymnicdopowiedzenia.
Obiebyływtymsamymwiekuipasowałydosiebie.Janibypodobnie,
aleurwałamsięchybazinnegostuleciaalbozinnejplanetyczywręcz
galaktyki.Wzasadzienieznałamtychdwóchkobiet.Niemiałam
ochotytegozmieniać.
OjcieciWojtektakżezdawalisiępogrążeniwpasjonującejdyskusji
natematwahaństawkiWIBORwostatnichmiesiącach.Mężczyzn
odróżniałtylkokolorwłosów,któryuojcazciemnegoprzechodził
wsiwiznę.Obajwysocy,postawni,barczyści,gładkoogoleni,
ztwardym,wyrazistymspojrzeniemiagresywnąmęskąurodą.Ciacha
nadciachami!Kobiety,patrzcieimdlejcie!
Podrugiejstroniestołusiedziałaciotkazimponującymkokiem
siwiejącychblondwłosówiuprzejmymuśmiechemprzyklejonym
dotwarzy.Ubranaelegancko,choćskromniewlekkiszarykostium,
zdelikatnymmakijażemiwidocznąciągleurodą,którasamazsiebie
postanowiłapospieraćsięzjejwiekiem.Cojakiśczasbliźnięta
pochylałykuniejswojeciemnegłówki,aciotkazniezwykłą
cierpliwościąpomagałaimzapełniaćkolorowanki.Dziecizawsze
lgnęłydociotki,boznaczniechętniejodojcapoświęcałaimczas,