Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
16
KazimierzWojciechFrieske
odzierającczytelnikazezłudzeń,Dma[ł]jakobyinformowaćnietyleotre-
ścidzieła,ileointencjach,którymisięautorkierowałorazozałożeniach
metodologicznychleżącychupodstawksiążki.Aleitychfunkcjiprzedmowy
zregułyniespełniają.Jużsamomiejsce,jakiezajmująwukładzieksiążki,
mawsobiecośzmistyfikacji.Wiadomoprzecież,żenierozpoczynasiępisa-
niaodprzedmów,żesąonewłaściwienietylezdaniemsprawyzpoczątku
drogi,leczspojrzeniemwstecznadrogęprzebytą[ł]intencjeizałożenia
częściowotylkopoprzedzająksiążkę,niesąone[ł]anipunktemwyjścia,
anipunktemdojścia–sąnieodłączneodsamegoprocesu,oddrogiprze-
bywanej”2.TezresztąwykładawswoimWprowadzeniuAutorkaksiążki,
choćwypadadostrzecito,że–przynajmniejwjakimśstopniu–idotego
WprowadzeniastosująsięzgryźliwościBaczki.
Jestjednakdlaautorówprzedmówjakaśnadzieja,żeichtrudnieidzie
namarne.Mianowicie,bywatak,żeDprzedmowyspełniająniekiedy–
itozpożytkiem–pewneszczególnefunkcjeinformacyjne”3.Jakie,tokwe-
stiaosobnejdyskusji,którejwtejakuratprzedmowieniewartopewnie
podejmować.Dośćpowiedzieć,żejednaztakichfunkcjiinformacyjnych
możepolegaćnawskazaniuczytelnikowitego,copowiniensobieprzypo-
mniećlubprzeczytaćnanowo,abyjegolekturaprzyniosłamumożliwie
dużypożytek.Oczywiście,towielcesubiektywnypunktwidzenia,wzło-
żonych,intelektualnychinterakcjachpomiędzyautorem(czy–jakwtym
przypadku–Autorką)książkiijejkonkretnymiczytelnikamitakichintera-
kcyjnychkonfiguracjimożebyćbardzowiele:jedniztychdrugichskon-
centrująsięnakwestiachwarsztatowychiempirycznymugruntowaniutez
zgłaszanychprzeztępierwszą,innimogązwracaćuwagęnaichuogólnia-
jącekonsekwencje,jeszczeinnizanajważniejszemogąuznaćichulokowanie
wrozmaitychkontekstachbieżących,publicznychdebatetc.Zatemzgodnie
zjednązestarychparemiiprocaptulectoris…Krótko,niejestwykluczone,
żetymwięcejmożnasięztejczyinnejksiążkinauczyć,imwięcejwjejlek-
turęwłożysięwłasnegonamysłu.
Niewidaćpowodów,dlaktórychnależałobyzachęcaćczytelników
doprzypominaniasobieswoistejklasykigatunku,tojestpolskichbadań
nadsędziowskimwymiaremkaryzkońcalattrzydziestychubiegłegowieku,
zresztąAutorkaksiążkiułatwiaimakurattoznakomicie.Jednakże,jeden
zwątkówwskądinądprzejrzystejirozbudowanejcharakterystyceokolicz-
ności,któresprowokowałyzainteresowanietąproblematykąwartjestszcze-
gólnegorozpoznania.Otóż,takzwanyKodeksMakarewiczaz1932roku–
czegokolwiekdobregoniepowiedzielibyonimjegoapologeci–niebył
2Tamże,s.8.
3Tamże,s.9.