Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
fantazjęibogatąkolekcjęfobii.Zbiegiemczasu
gromadziłichzresztącorazwięcej,niczymznaczkialbo
fikuśnemuszelkizespacerówpoplaży.Zapamiętale
dyskutowałztelewizorem,rozstawiałpokątachspodki
zeskondensowanymmlekiemdlapająków,uchylałdrzwi
szaf,żebysięubranianiepodusiły,głaskałuspokajająco
gwoździeprzedwbiciem,wksiążkachwyskrobywał
żyletkąkropkiześredników,którychorganicznienie
cierpiał,bałsiępieprzuwziarnach,akażdydzień
rozpoczynałodpoliczeniaschodówodparteru
postrych,codostopnia,dlapewności,czyabyktóryś
sięniezawieruszyłpodosłonąnocy.Przyokazji,acz
niezamierzenie,oswajałdorastającegownukazmyślą,
żecałyświat,aludzkiumysłwszczególności,bardziejniż
schludniezwiniętykłębekzjasnympoczątkiem,końcem
iczymśnakształtsensuistnieniaprzypominałraczej
wielobarwnepomieszaniezpoplątaniemorazmnogością
supełków,któregonijaknieszłorozplątać,bywydziergać
cośkonkretniejszegowedługsprawdzonegowzoru.
WrezultacieTuruprzyjmowałżyciewewszelkich
jegoformachnaklatęiniedziwiłsięabsolutnieniczemu,
czymparadoksalnieczęstobudziłzdziwienieinnych
przedstawicieliswegogatunku.Gdywięctegolata
naprogustanęlinowimieszkańcy,zdziedzicemwłości
naczele,wieloletniazaprawazfantazyjnymdziaduniem
przydałasięmujaknigdydotąd.Zasmarkanyaniołstróż
tuptającypodomuwbamboszkach?Kąśliwyutopiec,
caływoślizgłepypcie?Przerośniętakałamarnica
zawodzącawrurach,boniesięgałazzaświatów
dopiekarnika?Proszębardzo,wszakituposiadacze
jednobarwnychskarpetodruchowozwieralipośladki