Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
trochęskładziknaszczotki.Byłowąskie,brudne
iewidentnienigdynieużywane,aleztymsobieporadzę.
Wprzeciwieństwiedotego,cojeszczemyślałomniemój
brat,niebałemsiępracyfizycznej.Byłemwkońcu
sportowcem,wdodatkuchybanajbardziejkontaktowej
ibrudnejdyscyplinynaświecie.Niemiałemoporówprzed
wytarzaniemsięwbłocienamurawie,więcniebędęmiał
problemuzposprzątaniemwtymskładziku,abybyło
miwygodniejpracować.
Nodobramruknąłem,podchodzącdobiurka
iotwierająclaptopa.Toterazprzynieśmiwszystkie
teczkirewidentówiichsprawozdaniafinansowe
zubiegłychlat.Zanieśwszystkodokonferencyjnej,zrób
mikawęizaprośrewidentównarozmowywczteryoczy.
Myślę,żepopiętnaścieminutnakażdego,takżebym
dotrzynastejuporałsięzewszystkimiimógłspokojnieiść
nalunch.
Amożeszmiwyjaśnićpoco?Filipwpatrywałsię
wemnie,jakbymbyłniespełnarozumu.
Janiewiem,coonisobiewyobrażali?Żeprzyjdę
ibędęcałymidniamiimjęczałdouszu,żekompletniesię
nieznamnaprowadzeniufirmy,wkońcupotygodniu
będębłagałMichała,abyzamknąłwpizdu
izpodkulonymogonemwrócęnagarnuszekdomamusi?
Miałempoznaćwspółpracowników,prawda?
spytałem.Więctochybanormalne,żezacznęodtych,
którzyodwalającałąbrudnąrobotęwtejfirmie,nie?
Filippodrapałsiępobrodzieizrobiłjakąśskwaszoną
minę.Widziałem,żecośgouwiera,aleniebardzo
wiedział,jakmitopowiedzieć.