Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
StainsbyHallnawłasnychwarunkach,aniedlatego,żebezdusznylord
pozbawiichposady.
TwarzBertaprzybrałałagodnywyraz.
–Jużniedługotwojewłasneżyciebędziedlaciebieważniejszeniż
potrzebymatki–stwierdził.
–Nicniejestważniejszeodniej.Pozaniąniemamżadnejrodziny.
–Nolanczułogromnąpokusę,byzwierzyćsięprzyjacielowizeswoich
planów,alenajpierwchciałonichopowiedziećHannah.
–Chybajużsięniezamartwiaszbrakiemojca,co?Samstałeśsię
mężczyznąodpowiedzialnymzaswojeżycie.–Bertskrzyżowałręce
naokazałymtorsie,napinającmateriałkoszuli.–Odkrycie,ktocię
spłodził,tegoniezmieni.
ZnajomybólukrytygdzieśgłębokowsercuNolanaznówpodniósł
swojąpaskudnągłowę,powodującpoczuciezagubienia.DlaczegoBert
nierozumiał,żetakbardzozależymunapoznaniutożsamościojca?
Czasemmłodzieńcowiwydawałosię,żedopókidotegoniedojdzie,
nigdyniezaznaspokoju.Niechciałjednakznówdrążyćtegotematu.
–Niemartwsię,Bert.Przestałemsiętymzajmować.
Przynajmniejnarazie.PrzedtrzemalatyNolanbyłgotów
wyjechaćzeStainsby,byposzukaćodpowiedzi,którejodmówiła
mumatka,aleHannahbłagałago,żebyzostał.Tylkojegomiłość
dodziewczynyzatrzymałagowposiadłości.Postanowiłjednak,
żekiedyś,wstosownymczasie,wyruszydomiejscaswegourodzenia
irozwiążetęzagadkę,niezależnieodjejwyniku.
Nadochodzącyzoddalidźwiękpoczułprzyspieszonebicieserca.
Popatrzyłprzedsiebieidostrzegł,żeHannahzmierzaprzezpodwórze
prostodokurnika.
UśmiechnąłsięlekkoipoklepałBertapoplecach.
–Wybacz,przyjacielu,jestcoś,comuszęzrobić,zanimwrócę
dopracy.
Hannah,któramiaławłaśnieparęwolnychchwilpopołudniowym
posiłku,szłaprzeztrawnikwnadziei,żesłońceilekkiwietrzyk
przegoniązmartwieniazjejduszy.Przystanęłanieopodalkurnika