Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iżeprawdopodobniejutrodopieroprzybędzie.Usiadłemwięczboku
naławceiczekałem.
Łatwozgadnąćjakimwzrokiempatrzyłemnawielkiepodwoje
zawartetaknaglepomiędzymnąamatkąmoją,Biednadroga
mateczka!ścigałemmyśląjakszłaprzezulicę:widziałemjak
chustkązakrywającoczy,byprzechodniełezjejniewidzieli,wbiegała
domieszkania:gdzieoddawszysięnachwilęgwałtownemu
wzruszeniu,niebawem,zmęztwemktóregotylekrotniedawała
dowody,ocierałaoczy,iwracającdocodziennejpracy,odpowiadała
przyjaźnienalicznepytaniaodktórychdziewczętapodręczne
wstrzymaćsięzapewnenieumiała.Wszystkietakdobrzeznane
przedmiotyprzesuwałymisięprzedoczami,nibystarzyprzyjaciele,
uczułemsięblizkimpłaczu:alełezmychpokazaćniechciałem.
Wtedypocząłemrozglądaćsiędokoła,bysięnałożyćdonowego
trybużycia.Malcyjedniwrócili,drudzyobeznalisięjużbyli
zezwyczajamiprzyjętemiwszkole.Przechadzalisiępokilkurazem,
graliwpiłkę,skakaliprzezsznurek,pokazywalisobiewzajemnie
podarkiotrzymanewdomu,opowiadaliozajęciachsześciuubiegłych
tygodni,śmialisię,darzyliwzajemłakociami.
Ijarównieżmiałemwkoszykumójszczupłyzapaszabawek
iłakoci.Chciałbymbyłwydobyćjedneipodzielićsiędrugiemi.Nie
śmiałem!Dokogotusięzwrócićwtakiejwrzawie?Niktnamnienie
zwracałuwagi.Gdybydrzwibyłyotwarte,byłbymuciekłniechybnie.
Boipocotubyćmiałem?Czułemsiętakszczęśliwymgodzinę
jeszczetemu!Czegóżsiętunauczę,cobyomatcezapomniećmidało?
Boleśćbyłabymięjużzmogłaniewątpliwie,gdyjedenzchłopców,
którywszystkichkolegówzaczepiałpokolei,stanąłprzedemną
przyglądającmisięwmilczeniu.
Zzawadyackorozstawioneminogami,zrękamiwkieszeniach,
częstymipełnymwdziękuruchemodrzucałwtyłdługie,gęste,
jedwabistewłosyjasnegoblondkoloru,opadającemuwciążnaczoło.
Wpatrywałemsięwniegojakonwemnie,azresztątwarztegodziecka
wydałamisiędośćzajmującą.Bardzoblady,bladościąkredową,oczy
miałjasno-niebieskie,koloruchińskiejporcelany,obrwiachirzęsach
kasztanowatych.Teoczyruchliwe,zdającesięwieczniegonićzajakąś
nowąmyśląpodkrążonebyłyobwódkąperłową,którąkażde
poruszenieokawprawiałowleciuchnedrżenie,nakształtowych
błyskówbezhukuigromucotonachwilęrozdzierająobłokiwśród
lata.Ustaładniewykrojone,jakkolwiekwargimiałybarwęchorobliwą,
choćjenieustanniedokrwiprzygryzał,izębydrobnejakukota,