Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
swojągłowęnajastrzębią.Niepotrafiłysięprzeciwstawićjej
przeszywającemuspojrzeniu.Terazsięnieprzemieniła,aleitakjej
wzrokbyłpiorunujący.
–Mojeskarby,mojeżmije–powiedziała,podchodząc;poruszała
się,jakbyszybowała,jejstopyniedotykałypodłogi.–Możeskończmy
sięjużsprzeczać,co?Rozumiem,żejesteśzła,aleSarainiejest
nieprzyjacielem–zwróciłasiędoMinyigłosemjedocześnieczułym
ipełnymprzygany.
–Zdradziłanas.
DużaEllenkląsknęłajęzykiem.
–Niezrobiłaniczegotakiego.Niepostąpiłatak,jakchciałaś,ale
tojeszczeniezdrada,mojadroga,tojedynieróżnicazdań.
MałaEllen,młodszaiszczuplejszaniżjejkorpulentnatowarzyszka,
dodałapogodniej:
–Samanigdynierobisztego,ococięproszę.Czytozdrada,kiedy
chowaszsięprzedkąpielą?
–Tocoinnego–wymamrotałaMinya.
Lazlowi,któryobserwowałtęscenęznieprzyjemnymuczuciem,
żejegosercaściskająłapskaimadła,tonowejkonwersacjiwydawałsię
osobliwy.Prowadzonojązupełniezwyczajnie,jakbyniechodziłooto,
żeMinyauczyniłazduszySaraizakładniczkę,aruganodziewczynkę,
bozbytmocnoprzytuliłaswojegokotka.Dorozmowyprzyłączyłsię
Feral,odnalazłszyswójgłębokigłos:
–Powinniśmyzdecydować,codalej.Razem.
–Minya,przecieżtomy–dodałaJaskółkazproszalnąnutą.
„My”.Słowotakdrobne,takkrótkie,ajednakoogromnymdla
Minyiznaczeniu.Bobezniejniebyłobyżadnych„nas”,zostałyby
jedyniekościnadniekołysek.Ajednakzebralisięwszyscywokółtego
mężczyzny,któregonigdywcześniejniewidzieli,ipatrzylinanią,
jakbytoonabyłatutajobca.
Nie.Patrzylinanią,jakbybyłaichwrogiem.Minyadobrzeznała
tospojrzenie.Czułajenasobieodpiętnastulat,takspoglądałananią
każdazłapanadusza.Przeszyłojąjakby…podniecenie.Cośnakształt
radości,leczniedokońcaradość.
Touczuciepłynęłowjejżyłachjakroztopionemesartjum,czułasię
dziękitemuniezwyciężona.
Tonienawiść.
Działałajakodruch,jakwyciągnięcienożazzapasa,kiedy
nieprzyjacielowizadrżydłoń.Uderzaładogłowyniczymkrew,niczym
duch.Ręcejąodniejświerzbiły.Słońcewydawałosięjaśniejsze,