Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
oczyipokazałammuśrodkowypalec.
NatwarzyLorenzawymalowałsięcwanyuśmiech,
ajegowłaścicielpochwilizniknąłzadrzwiamigarderoby,
zostawiającmniewkompletnymosłupieniu.
Cholernydupek!–krzyczałamojapodświadomość,gdy
janadaltępowpatrywałamsięwlustro,zrękąprzy
ustach.Miałamzamiarzabarwićwargiszminką,alecóż,
niezrobiłamtego.Opuściłamdłońzkosmetykiem,
zaciskającnanimpalcezcałejsiły,ażpobielały
miknykcie.Kontrolowałamemocje,niebyłowidaćich
namojejtwarzy,jedyniebladość,jakazalałaskórę,
zdradzała,iżwśrodkujestzupełnieinaczej.Poczułam
ciepłonaramieniu,odwróciłamtwarzwstronęPeach.
–Carla,słonko,wszystkowporządku?Niewyglądasz
najlepiej–wyszeptała,spoglądającmiwoczy.
Comiałamjejpowiedzieć?Żeniejestemtakajakone?
Żeniezarabiamnażycieciałem,choćpieprzyłamsię
zLorenzem?Przecieżtaktowłaśniewyglądało.
Rozkładałamnogiprzednim,aonpłaciłmitysiąc
dolarówwięcejdopensjiorazchroniłmnieprzedinnymi.
Niesądziłam,żenadejdziedzień,wktórymbędęmusiała
zadowalaćjednegozjegoprzyjaciół,więcniepowinno
nikogodziwić,iżwkurwiłamsięmocno,atozkolei
wprowadziłomniewstanzawieszenia.
Wzdrygnęłamsię,gdyprzezumysłprzewinąłmisię
obraz,jakobcedłoniekrążąpomoimciele,aobcykutas
wchodziwmojąkobiecość.
Kurwa!
–Tak,tak,wszystkowporządku.Zemnąjak
najbardziej,potejnocytozLorenzemniebędzie
wporządku–odparłamspokojnie,ażzaspokojnie,biorąc
poduwagędudniącesercewpiersiibóldłoni,
spowodowanynerwowymściskaniemszminki.