Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział3
Dźwiękbyłprzerywanyidocierałzewsząd,jakbywdzierał
siędogłowyDorotysiłą.Niepotrafiłaotworzyćoczu.
Wydawałojejsię,żewiruje.Byłociemno.
Nagledźwiękumilkł,aciemnośćzaczęłasię
rozpraszać.
Dorotaczułasięoszołomiona,kiedydotarłodoniej,
żejasność,któranastała,spowodowanajestotwarciem
powiek.Leczniebyłytojejpowieki.Nieczuławłasnego
ciała.Wogólenicnieczuła.Próbowałapodnieśćrękę,ale
niepotrafiłaocenić,czywykonałajakikolwiekruch.
Okurdejęknęławmyślachudałosię,jestemwciele
Beaty…
Oszołomienieustąpiłomiejscafascynacji.Miałaochotę
krzyknąć,powiedziećcoś,żebysprawdzić,czyBeata
usłyszy,aleszybkoodrzuciłamyśl.Lepiejbyć
ostrożnąidziałaćzgodniezplanem.Patrykmiałwrócić
wieczorem,napewnostęskniłsięzaBeatąirzucisię
naniąjużwdrzwiach.WtedyDorotazaczniegwizdać.
Ibędziegwizdaćdoczasu,Beaciezupełnieprzejdzie
ochotanaseks.Jeśliudasięzostaćwjejcieleprzez
najbliższedwalubtrzytygodnie,Beatastraciochotęnie
tylkonaseks,lecztakżenarozmowyzPatrykiem.
Awtedyon,skruszony,stęskniony,wrócidoDoroty.
Dorotauśmiechnęłasięwduchunamyśl.Czułasię
dziwnieijeszczeniebardzowiedziała,jakudajejsię
przeznajbliższednifunkcjonowaćwczyimściele.Myśl
ozemścienabyłymchłopakunastrajałajednak
pozytywnie.Samoto,żeZenmówiłprawdę
iprzeniesienieświadomościokazałosięmożliwe,stałosię
największąfrajdą,jakamogłaspotkać.
Terazpatrzyłaczyimiśoczaminaścianę.Zwyczajną