Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Znaszjakiśsposóbnaprzypominaniesobietakichrzeczy?
ŻadnegomruknąłZen,zapalająckolejnąświecę
iustawiającprzypodeście.
Czekaj,czekaj.Dorotapowtarzała,usiłującsobie
przypomnieć.Idzikowskiego!niemalkrzyknęła.
ToulicaIdzikowskiegodwa.Napewno.Odetchnęła
zulgą,podającZenowidokładnyadres.Coteraz?
Teraznaprawdęsięodpręż.Postarajsięoniczymnie
myślećinicniemówić.Słuchajmoichpoleceń.Zachwilę
twojepowiekistanąsięciężkieizaśniesz.Poprostuskup
sięnamoimgłosie.Teraz.Wdech,wydech.Poczuj,jak
wtwojenozdrzawnikaaromatdrzewasandałowego.
Wdech,wydech.Zenmówiłcorazciszejiwolniej.
Terazpoczujciężkośćswoichstóp.Ciężkośćłydek.
Twojeciałoprzylegadodrewnianegopodestu,alekoc
jestmiękki.Jestcidobrzeiciepło.Wdech,wydech…
Twojeplecyciężkie,corazcięższe.Twojagłowajest
ciężka,apowiekiopadają.Twójumysłzostanie
oczyszczonyiświadomośćbędziemogłaprzenieśćsię
wmiejsce,doktóregopragnieszsiędostać.Dokładnie
domieszkanianaulicyIdźkowskiegodwa,mieszkania…