Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
klikaniemwrozłożonegonastolelaptopa.Podpretekstemzmywania
Aniawyciągnęłamniedokuchni.
Myślimyosprzedażytegomieszkaniarzuciłabezogródek,gdy
tylkozamknęładrzwi.Chcęsprzedaćswojeikupilibyśmywspólnie
coświększego,takżebymamamogłamieszkaćznami.
Zatkałomnie.Czegośtakiegozupełniesięniespodziewałem.
Naszemieszkanie?Stałemoniemiały,próbującwyczytaćzjej
oczujakiśsenstegopomysłu.
Mieszkanienaszejmamyodparłaszybko.Niedajęradydbać
oniąnaodległość.Mamdom,pracę,obowiązki,adotegojeszcze
tywyjechałeś.Takbędzienajlepiej.
Ipowiedzjeszcze,żetwójStasiuprzytymniemajstrował.
Zapłonęławściekłością.
Wieszco?Odwalsię!Pieprzonybraciszek.Właściwieniemuszę
cisiętłumaczyć.Todecyzjamamy.
Decyzjamamyfuknąłemironicznie.Obydwojewiemy,
żezrobiwszystko,cojejzasugerujesz.Jestodciebietotalnie
uzależniona.
Tak?Tomożetysięniązajmiesz?Będzieszrobiłzakupy,woził
dolekarza,pilnował,byprzyjmowałaleki,sprzątał.Wyjechałeś,nie
pytającnikogoozdanie.Niemaszprawapodważaćnaszychdecyzji.
Połowęztychrzeczymogłabyrobićsamaodparowałem.Nie
jestprzecieżobłożniechora,totyrobiszzniejinwalidkę.Owszem,
przeszłazawał,alewyleczyłasięijestzdrowa.Niemogłem
uwierzyć,żechciałysprzedaćnaszrodzinnydom.Wychowałemsiętu,
kochałemtomieszkanie.Spędziławnimtrzydzieścilatżycia
powiedziałem,niecoochłonąwszy.Mieszkaliśmytuztatą.
Niemożliwe,żebychciałasięwyprowadzić.Niezgadzamsię.
Aniazaniosłasięśmiechem.
Doprawdy?Taksięskłada,żemaszwtymtemacienajmniej
dogadania.
Zobaczymyrzuciłemiopuściłemkuchnię.