Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Przydałbycisięnowyżakiet–wołanagle,agłosjegojest
takmiękki,jaktylkomiękkimożebyćgłosPantla.–Tenjest
jużcałkiempodarty…
Aponieważonamilczy,milknieion,zanurzającsięwroz-
myślaniachowieludobrychrzeczach:olepszymżyciuiodużym,
porządnymzarobku.
Równieżonamyśli,żejużnajwyższyczas,abyzabraćsiędo
robotyzamiasttaksiedzieć…Kolejnicjużdzisiajniedaje…chy-
batylkowodęnakaszę…Atujużwszystkozużyte,podarte…
Potrzebnabielizna,buty,węgielidrewno…Ijeszczetoitamto…
AlePantelmajużgotowycałyplan…nNiemaco,jaktylko
Bógpomoże”…Iwyskakujezłóżka,niezważającwcalenachłód.
Owijanogidługimionucami,wciągabutyirównoześwitem
jestjużwstajni,abynapoićkonie.