Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kalipochylasięnaprzódnakrześle,obrzydzeniewykrzywiajej
twarz.
–Auuu,przestań.Krwawisz.
Widzę,jakwycieramkrewospodnie.
–Lily?–GłosGiffordsprawia,żewracamdowłasnegociała.Czuję
przypływadrenaliny.
AJEŚLIONPOWIE?
Tamyślwibrujewemnie,rozsadzamnieodśrodka,czujęsiętak,
jakbymmiaławyskoczyćzwłasnejskóry.
ODKIEDYTUTAJJESTTAKSTRASZNIEGORĄCO?
Damonkręcipalcemmłynkakołouchaiwskazujenamnie.Chłopak
siedzącykołoniegokryjeśmiechwdłoni.
–Wszystkookej?–pytabezgłośniezeswojejławkiSam.
Kiwamgłowąiunoszękciuki.
Kolejnekłamstwo.
AJEŚLIONPOWIE?
Słowanakartcezlewająsięzesobą.
WEŹSIĘWGARŚĆ,LILY.
Mrowieniezaczynasięodopuszkówpalców.
Płucaprzygniatablokbetonu.
USPOKÓJSIĘ.
Aleniemogę.
Jużzapóźno.
Brakujemipowietrza.