Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żesięzdumiał.LodowatatwarzStefciniezdradziłaaniodrobiny
zadowolenia,anicieniaradości.Najegozaczepkizmierzyłagotak
szyderczymwzrokiem,żemimowoliuczułdreszcz.
Cojejsięstało?pomyślałzezłościąskądtapogarda?
Jednocześniejakiśgłoswewnętrznysyknąłwnim,przypominając
jegopostępek,sprzedparumiesięcy.Togorozdrażniło,postanowiłjej
dokuczyć.AleWaldemarniepozwalałjejlekceważyć.Prątnicki
zrozumiał,żegowziętonamunsztukiżeonamaobrońców,zktórymi
powiniensięliczyć.Popierwszejchwilizmieszaniaogarnęła
gowściekłość.Postanowiłzemścićsięnadziewczyniewinnysposób.
Błysnęłamuwgłowiegenialnamyśl,godnanajzdolniejszego
dyplomaty.
OdsamegopoczątkuobiaduzauważyłniebieskieoczyLuci,
spoczywającenasobieznieukrywanymzachwytem,itozapaliło
wjegomózgumyślpełnąnatchnienia:odrazuwydałamusięonatak
świetnąwnastępstwach,żemimowoliskłoniłgłowę,jakbyzuznaniem
dlasamegosiebie.Obiadsięskończył.PaniIdaliapowstałaodstołu
iWaldemarzabrałswegopraktykantadogabinetudlaobznajomienia
gozjegozajęciami.