Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ostatniego,doostatniejgodziny.Aledalejjużciemność!Cosię
znimterazdziało,nierozpoznawał.Miałtylkojakieśniewyraźne
poczucie,żedoHelenydoRozłogówjedzie,alesiłmubrakło,więc
odpoczywanazgliszczach.Chciałbyjuż,ot,podnieśćsięijechać
dalej,alejakieśniezmierneosłabienieprzykuwagodomiejsca,tak
jakbymustufuntowekuledonógpoprzywiązywano.
Siedziałwięcisiedział.Nocupływała.Tatarzyroztasowalisię
nanoclegirozłożywszyogieniekpoczęliprzypiekaćprzynimkawały
końskiegościerwa;następnie,nasyceni,pokładlisięnaziemi.
Alenieupłynęłaigodzina,gdyzerwalisięnarównenogi.
Zdaladochodziłgwarpodobnydoodgłosów,jakiewydajewielka
liczbajazdyidącejspiesznymmarszem.
Tatarzyzatknęlicoprędzejnażerdźbiałąpłachtęipodsycili
obficiepłomień,takabyzdalamoglibyćrozpoznani,jakowysłańcy
pokojowi.
Tętentkoni,parskanieibrzększabelzbliżałsięcorazbardziej
iwkrótcenadrodzeukazałsięoddziałjazdy,którywnetotoczył
Tatarów.
Rozpoczęłasiękrótkarozmowa.Tatarzywskazalinapostać
siedzącąnawzgórzu,którązresztąwidaćbyłodoskonale,bopadało
naniąświatłomiesiąca,ioświadczyli,żeprowadząposła,aodkogo,
toonnajlepiejpowie.
Wówczasdowódcaoddziałuwrazzkilkutowarzyszamiudałsię
nawzgórze,alezaledwiezbliżyłsięispojrzałwtwarzsiedzącemu,
gdyręcerozkrzyżowałiwykrzyknął:
Skrzetuski!NaBogażywego,toSkrzetuski!
Namiestnikanidrgnął.
Mościnamiestniku,niepoznajeszżemnie?JamjestBychowiec.
Cocijest?
Namiestnikmilczał.
Zbudźżesię,naBoga!Hej,towarzysze,abywajcieno!
IstotniebyłtopanBychowiec,któryszedłwawangardzieprzed
wszystkąpotęgąksięciaJeremiego.
Tymczasemnadciągnęłyiinnepułki.Wieśćoodnalezieniu
Skrzetuskiegorozbiegłasiępiorunempochorągwiach,więcwszyscy
śpieszylipowitaćmiłegotowarzysza.MałyWołodyjowski,dwaj