Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tymczasemrozedniało.Krzeczowskizbudziłludzi
naswymbajdakuiposłałczółnopoFlika.
Flikprzybyłniebawem.
Mościpułkowniku!rzekłmuKrzeczowskijeśli
dowieczorakasztelannienadciągnie,aznocąszturm
siępowtórzy,ruszymyfortecywpomoc.
MoiludziegotowiodparłFlik.
Rozdajżeimprochyikule.
Rozdane.
Wnocywysiędziemynabrzegiruszymyjak
najciszejstepem.Zejdziemyichniespodzianie.
Gut,sehrgut!Aleczybynieprzesunąćsiętrochę
bajdakami?Dofortecymilzecztery.Trochędalekodla
piechoty.
Piechotasiędzienakoniesemenów.
Sehrgut!
Ludzieniechleżącichowsitowiach,nabrzegnie
wychodząihałasówniesprawują.Ogniówniepalić,
bodymybynaszdradziły.Niepowinnionaswiedzieć.
Mgłataka,żeidymównieujrzą.
Rzeczywiścierzeka,łachaporośniętaoczeretem,
wktórejstałybajdaki,istepybyłypokryte,jakokiem
sięgnąć,białym,nieprzeniknionymtumanem.Ależebył
todopieroświt,więcmgłymogłyjeszczeopaść
iodsłonićstepoweprzestrzenie.
Flikodjechał.Ludzienabajdakachbudzilisię
zwolna;wnetogłoszonorozkazyKrzeczowskiego,bysię
zachowaćcichowięczabieralisiędorannegoposiłku
bezżołnierskiegogwaru.Ktobyprzechodziłbrzegiem
lubpłynąłśrodkiemrzeki,anibysiędomyślił,
żewprzyległejłaszeukrywasiękilkatysięcyludzi.
Koniomdawanojeśćzręki,bynierżały.Bajdaki
zakrytemgłąleżałyprzyczajonewlesieszuwarów.
Gdzieniegdzietylkoprzemykałasięmałapodjizdka
odwóchwiosłach,rozwożącasucharyirozkazy,zresztą
wszędziepanowałogrobowemilczenie.
Naglewtrawach,trzcinach,szuwarachizaroślach
przybrzeżnych,naokołocałejłachy,rozleysiędziwne,
abardzolicznegłosywołające: