Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żołnierskakażenamukładudotrzymać.Służbakończy
sięwczerwcu.Służymyzapieniądze,aleniejesteśmy
zdrajcami.Inaczejniktbynasnienajmował,aiwysami
nieufalibyścienam,boktobywamręczył,
żewpierwszejbitwienieprzejdziemznowu
dohetmanów?
Czegotedychcecie?
Byścienamdaliodejść.
Niebędzieztegonic,szalonyczłowiecze!Każęwas
wpieńwyciąć.
Ailuswoichstracisz?
Nogazwasnieujdzie.
Połowazwasniezostanie.
Obajmówiliprawdę;dlategoKrzeczowski,chociaż
flegmaNiemcawzburzyławnimwszystkąkrew,
awściekłośćpoczynałagodławić,niechciałjeszcze
rozpoczynaćbitwy.
Nimsłońcezejdziezłachyzawołałnamyślciesię,
poczymkażęcynglówruszać.
Iodjechałpośpieszniewswojejpodjazdce,bysię
zChmielnickimnaradz.
Nastałachwilaoczekiwania.Bajdakikozackie
otoczyłyciaśniejszympierścieniemNiemców,którzy
zachowywalichłodnąpostawę,jakątylkostary
iwyćwiczonyżołnierzzdołazachowaćwobec
niebezpieczeństwa.Nagroźbyiobelgiwybuchające
cochwilazkozackichbajdakówodpowiadali
pogardliwymmilczeniem.Byłtoprawdziwieimponujący
widoktegospokojuwśródcorazsilniejszychwybuchów
wściekłościzestronymołojców,którzypotrząsając
groźniespisamii„piszczelami”,zgrzytajączębem
iklnącoczekiwaliniecierpliwiehasładoboju.
Tymczasemsłońceskręcającodpołudnia
kuzachodniejstronieniebazdejmowałozwolnaswoje
złoteblaskizłachy,którastopniowopogrążałasię
wcieniu.
Nakoniecpogrążyłasięzupełnie.
Wówczaszagrałatrąbka,azarazpotemgłos
Krzeczowskiegoozwałsięzdaleka: