Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doznawało.ZarazzaRozłogamiwpadłwręceBohuna
Pleśniewski,któryodCzehrynazwieściąoklęsce
żółtowodzkiejjechał.Tenpytany,dokądizczymjedzie,
gdyplątałsięiniedawałjasnychodpowiedzi,wpadł
wpodejrzenie,aprzypieczonyogniem,wyśpiewał,
cowiedziałioklęsce,iopanuZagłobie,którego
poprzedzającegodniaspotkał.Uradowanywatażka
odetchnął.PowiesiwszyPleśniewskiegopuściłsdalej,
jużprawiepewny,żemuZagłobanieujdzie.Jakoż
czabanowiedostarczylinowychwskazówek,ale
zatozabrodemwszelkieśladyjakwwodęwpadły.
NadziadaobdartegoprzezpanaZagłobęatamannie
mógłsięnatknąć,botenposunąłsięjużniżejzbiegiem
Kahamlikuizresztątakbyłprzerażony,żekryłsięjak
liswoczeretach.
Tymczasemupłynęłyznowudzieńinoc,ażepościg
wstronęWasiłówkizająłrównieżzedwadni,Zagłoba
miałwięcogromnyczasprzedsobą.Cotedybyło
robić?
WtymtrudnymrazieprzyszedłBohunowizradą
ipomocąesauł,starywilkstepowy,przyzwyczajony
odmłodościdotropieniaTatarówwDzikichPolach.
Bat’kurzekłuciekalionidoCzehrynaimądrze
uciekali,bozyskalinaczasiealegdysięoChmielu
ijegożółtowodzkiejbataliiodPleśniewskiego
dowiedzieli,zmienilidrogę.Ty,bat’ku,samwidział,
żezjechalizgościńcaiwboksięrzucili.
Wstep?
Wstepiejabyich,bat’ku,znalazł,aleoniposzli
kuDnieprowi,bysiędohetmanówdostać,więcposzli
albonaCzerkasy,albonaZołotonosiProchorówkę...
alejeślikuPerejasławiuposzli,chociażnedumaju,
toitakichznajdziemy.Namby,bat’ku,trzebajednemu
oCzerkas,drugiemudoZołotonoszynaczumacką
drogęiprędko,bojaksięprzezDnieprprzeprawią,
todohetmanówzdążąalboichTataryChmielnickiego
ogarną.
RuszajżetydoZołotonoszy,jadoCzerkas
pociągnę.