Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wimiękrzywdwłasnych,mógłtenkozackidyplomata
liczyć,żepopierwszychpowodzeniachlubnawet
poklęskachrozpocznieukłady,żezaofiarują
muprzebaczenie,zadośćuczynienieinagrodę
zakrzywdyiszkody.ZnałondobrzeRzeczpospolitą,jej
cierpliwośćtaknieprzebranąjakomorze,jej
miłosierdzienieznającegranicimiary,którepłynęło
nietylkozesłabości,boćprzecieNalewajce,
otoczonemujużizgubionemu,jeszczeofiarowano
przebaczenie.Wszelakoteraz,pozwycstwie
naŻółtychWodach,pozniesieniuhetmanów,
porozpaleniuwojnydomowejwewszystkich
południowychwojewództwach,rzeczyzaszłyzbyt
daleko,wypadkiprzerosływszelkieoczekiwanieteraz
walkamusiałasiętoczyćnaśmierćiżycie.
Anaczyjąstronęmiałopaśćzwycięstwo?
Chmielnickipytałwżbitówigwiazdsięradził,isam
wytężałoczywprzyszłośćalewidziałprzedsobątylko
ciemność.Więcczasemstrasznyniepokójpodnosił
muwłosynagłowie,azpiersizrywałasięrozpaczjak
wicher.Codzie,codzie?BoChmielnickipatrząc
bystrzejodinnychrozumiałzarazemlepiejodwielu,
żeRzeczpospolitanieumieużyćswychsiłisamaonich
niewie,alejestpotęgąolbrzymią.Gdybyjakiśczłowiek
schwyciłwręcepotęgę,wtedyktobymusięoparł?
Aktóżmógłzgadnąć,czystraszneniebezpieczeństwo,
czybliskośćprzepaściizgubyniepotłumizamieszek,
niezgodywewnętrznej,prywaty,zawiścipanów,
warcholstwa,gadaninsejmowych,swawoliszlacheckiej,
bezsilnościkróla.Wtedybypółmilionasamegotylko
herbowegoludumogłowyruszyćwpoleizgnieść
Chmielnickiego,choćbygonietylkochankrymski,ale
isamsułtantureckiwspomagał.
OtejuśpionejpotędzeRzplitejwiedziałprócz
ChmielnickiegoizmarłykrólWładysławidlategocałe
życiepracowałnadtym,byznajwiększymwświecie
mocarzemrozpocząćwalkęnaśmierć,botylkowten
sposóbpotęgaowaprzywołanądożyciabyćmogła.
Gwolitemuprzekonaniuniewahałsiękrólrzucać