Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DoŁubniów.
Atytamdążysz?
Takjest.Doksięciawojewody.
Aniechżetokadukporwie!zawołałpanZagłoba.
Ahetmanigdziesą?
PodKorsuniem.AleKrzywonosjużpewniesiębije
znimi.
KrzywonosczyProstonos,niechżegozarazaukąsi!
Totamniemapocojechać?
Jakolwuwpaszczę,nazgubęwaćpanleziesz.
AciebiektowysłałdoŁubniów?Twójpan?
Panzżyciemuszedł,amniekummój,cogomam
międzyZaporożcami,życieocaliłiuciecpomógł.
DoŁubniówsamzwłasnejmyślijadę,boiniewiem,
gdziesięschronić.
AomijajRozłogi,botamBohun.Ontakżedorebelii
chcesięzapisać.
OdlaBoga!Rety!WCzehryniemówili,żejeno
patrzyć,jakinaZadnieprzuchłopstwosiępodniesie!
Byćtomoże,byćmoże!Ruszajżewswojądrogę,
gdziesiępodoba,bojamamdośćoswojejskórze
myśleć.
Takiuczynię!rzekłPleśniewskiiuderzywszy
konianahajem,ruszył.
AomijajRozłogi!krzyknąłmunadrogęZagłoba
jeślizaśspotkaszBohuna,niegadaj,żeśmięwidział,
słyszysz?
SłyszęodparłPleśniewski.ZBogiem!
Ipopędziłjakbyjużgoniony.
No!rzekłZagłobamaszdiablekubrak!
Wykręcałemsięsianemzróżnychokazji,alewtakich
jeszczeniebyłem.ZprzoduChmielnicki,ztyłuBohun,
cogdytakjest,niedałbymjednejzłamanejortyani
zaswójprzód,anizatył,anizacałąskórę.Głupstwom
ponozrobił,żemdoŁubniówzwaćpannąnieuciekał,
aleotymnieczasmówić.Tfu!tfu!tfu!Całymójdowcip
niewartteraztego,żebynimbutywysmarować.
Couczynić?Gdziesięudać?Wcałejtej
Rzeczypospolitejniemawidaćjużkąta,wktórym