Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nakomisarskidwór!krzyknęłoodrazu
kilkadziesiątgłosów.
Spalić!dobrozabrać!
Aledziad,którydotądgłowęmiałspuszczoną
napiersi,podniósłirzekł:
Ej,ditki,niechodźciewynakomisarskidwórinie
palciego,bobędziełycho.Kniaźtumożegdzieblisko
zwojskiemkrąży;łunęzobaczy,toprzyjdzieibędzie
łycho.Lepiejwymniejeśćdajcieinoclegpokażcie.
Siedziećwamcicho,niehulatypopasikam.
Prawdukaże!odezwałosiękilkagłosów.
Prawdukaże,aty,Maksym,durny!
Chodźcie,ojcze,domnienachlebisól,inamiodu
kwaterkę,apodjecie,topójdzieciespaćnasiano
doodrynyrzekłstarychłopzwracającsiędodziada.
ZagłobawstałipociągnąłHelenęzarękawświtki.
Kniaziównaspała.
Zmordowałosiępacholę,tochoćiprzymłotach
usnęłorzekłpanZagłoba.
Awduszypomyślałsobie:
„Osłodkaniewinności,którawśródspisinożówspać
możesz!Widać,anieliniebiescycięstrzegą,aprzy
tobieimnieustrzegą”.
Zbudziłiposzlikuwsi,którależałaniecoopodal.
Nocbyłapogodna,cichagoniłoichechobijących
młotów.Starychłopszedłnaprzód,bydrogę
wciemnościpokazać,apanZagłobaudając,żepacierz
odmawia,mruczałmonotonnymgłosem:
OhospodyBoże,pomyłujnashrisznych...Widzisz
waćpanna!...Świataja-Preczystaja...Cóżbyśmyzrobili
niemającchłopskiegoprzebrania?...Jakowżenazemli
idoszakunebesech...Jeśćdostaniemy,ajutro
pojedziemykuZołotonoszymiastoiśćpiechotą...Amin,
amin,amin...Możnasięspodziewać,żeBohuntrafi
tunaszymśladem,bogonieoszukająnaszefortele...
Amin,amin!...Alejużbędziezapóźno,
bowProchorówceDnieprprzejedziemy,atamjużmoc
hetmańska...Diawbłahougodnykunestraszen.
Amin...Tuzaparędnikrajbędziewogniu,niechtylko