Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Neisonprowokacyjnieunosibrew.
Chceszsięprzekonać?
Zgrzytamzębami.Mamochotęprzeskoczyćnadbaremiwpaść
prostonaNeisona,byzwalićgoznógizacząćokładaćpięściamijego
wkurwiającątwarz.Obawiamsięjednak,żemożebyćdotegozdolny.
Niemogęryzykować.
ZogromnymbólemposyłamNixonowiwmiaręprzekonujący
uśmiech.
Tak,chcęwyjśćwcześniej.Dzięki.
Nixonotwierausta,bycośpowiedzieć,alenajwyraźniejsię
rozmyśla,botylkokiwagłowąiodchodzi.Kiedymężczyznajestjuż
pozazasięgiemsłuchu,odwracamsiędoNeisona.
Zdajeszsobiesprawę,żejużnieżyjesz?
Jaxztymswoimwiecznymopanowaniemmówi:
Przecieżpowiedziałemtylko,żechceszwyjśćwcześniej.Nie
powiedziałem,żewychodziszzemną.
Bojest,kurwa,głupiisięniedomyślił!warczęwściekle.
Wzruszaramionami.
Niemójproblem,oczymterazmyśliNixon.
Jegooczyznowusięrozświetlają.Nimzdążęprzewidziećjego
ruch,dajemipstryczkawnos.
Zato,żezłamałaśobietnicę.
Machamnaoślep,aleNeisonwporęzabierarękę.Refleks
toonma.
Jakąobietnicę?pytamzjadem.
Znowumiuciekłaś.
Wymykamisiępełneniedowierzaniasapnięcie.Jakionjest…
Uch!
Nie.Wyszłambezpośpiechu,jaksmaczniespałeśmówię
zgodniezprawdą.