Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zinnymifacetami.
Dzięki,aledzisiajprzyszedłemdoMadie.
Niewielebrakowało,aucięłabymsobiepalecprzykrojeniu
cytryny.Dlazachowaniapozorówprzyjmujękpiącywyraztwarzy.
BrwiNixonaunosząsię,kiedypatrzynanaszszokowany.Jax
wykrzywiawargi.
Muszęjeszczetrochępowkurwiać,zanimwyjadę.
Nixonparskaśmiechem,myśląc,żetożart.
Powodzenia.Możeudacisięchociażrazjejpocisnąć.Pamiętaj
tylko,żeMadiemaciętyjęzykinawszystkoznajdzieripostę.
Rozbawionyodwracasię,byodejść,aleNeisonmruczypod
nosem:
Zdziwiłbyśsię,cotenjejciętyjęzykmirobił.
Mężczyznaspoglądananiegoprzezramię.Naszczęścienie
dosłyszałjegosłów.Zaciskampalcenanożu.Mamochotęgowbić
wdłońNeisona.Czyonniemożesięzamknąć?
Nixonie,mamprośbę.Cierpnę,słyszącsłowazabawiającego
sięmoimkosztemkretyna.Jeślitonieproblem,Madiewyjdzie
dzisiajwcześniej.Czymówiłam,żegozabiję?Nie.Zgotuję
muowielegorszylos.
Mójszefchybaniedokońcapojmuje,cosiędzieje.
Niemadzisiajdużegoruchu,więcniewidzęproblemu,ale…
Madie?Spoglądanamnieogłupiały.Chcesztego?
Czegojachcę?UdusićNeisona.
Sprzeciwsię,awydręsięnacałypub,żesięzemnąprzespałaś
szepczeJax.
Nieośmieliszsięwarczęledwiesłyszalnie.
Apotempocałujęcięnaoczachwszystkich.
Mojazaciśniętananożudłońdygocze.
Niewierzęci.