Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Przysnęliśmy,akiedysięobudziłam,leżałamnaNeisoniewtulona
wjegoklatę.Nawetsięnieporuszył,gdywyślizgnęłammusięzobjęć
iwyszłamzmieszkania.
–Pozatymniktosprawnymsłuchuniezasnąłbyprzytobie
–dodaję.–Chrapieszjaktroll.
Neisonparskaśmiechem.
–Maszświadomość,żezasnęłaśpierwsza?Itonamojejklacie?
Zaśliniłaśmicałąszyję!
Liczyłam,żeotymniepamięta.
–Dlatwojejinformacjizasnęłamjużwczasiegrywstępnej,botaki
byłeśsłaby.–Posyłammusztuczniesłodkiuśmieszek.
Wybuchaśmiechem,ajawychodzęzzabaru.Wchodzę
dosocjalnego,trzaskającdrzwiami.Niewyjdęstąd,dopókinie
odejdzieodlady.Cozapajac!Sięgampotorebkęiszukamfajek.
–Pieprzonykierowcarajdowy–burczę.Dłonienadaldrżą
mizirytacji,coutrudniawyjęciepapierosazpaczki.–Arogancki
dupek.
Paczkawypadamizrąk,bonaglektośszarpiemniedotyłu.
Wymykamisięzduszonyjęk,gdyostrybólprzeszywaplecy
wzderzeniuześcianą.DłonieNeisonalądująnamojejtalii,ajego
wargiatakująmoje.Chłopakprzywieradomniecałymciałemiwciska
mijęzykdoust,apalcewsuwapoduniform,wykorzystującmoją
dezorientację.Zamiastodwzajemnićpocałunek,gryzęgomocno
wwargę.Neisonsyczy,aleniezbólu,raczejzpodniecenia.Wzmacnia
naciskdłoninamojejtaliiiunieruchamiamnie.Napieranamnie
biodrami,ażczujęnabrzuchujegokrocze.
–Aroganckidupek?–powtarzachrapliwie.–Wczorajnazywałaś
mnieinaczej.Zwłaszczagdyjęczałaśmojeimię,dochodząc.
–Rzeczywistośćmylicisięzfantazjami–sapię,bowargiNeisona
terazzasysająmiwrażliwąskórętużpodżuchwą.Uspokajamoddech