Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
uspokoję.
–Mojadziewczynka–mruczyzsatysfakcją.
Niemamsiłysięznimotokłócić.Pozwalammusięprzytulać
iczekam,ażserceprzestaniemisięwyrywaćzpiersi.
PochwiliNeisonnaciągamirajtkirazemzbielizną,klepiemnie
wtyłekiobdarzauśmiechem.
–Zbierajsię.Zrewanżujeszsięumniewmieszkaniu.
Uśmiechamsięospale,bochwilowoniemamsiłnawetruszyć
palcem.Jednaktonieoznacza,żeniedamradyironizować.
–Skoromasztakiezwinnepalce,spokojniedaszradęzrobićsobie
dobrzesam.–Odbijamsięodścianyzzamiaremodejścia.–Dzięki
zapalcówkę.
Robięzaledwiekrok,boNeisonponowniemniedosiebie
przyciąga.Chwytamojątwarziwgryzasięwwargę.
–Madeleine,niezmuszajmniedozrobieniaczegoś,czegooboje
możemypóźniejżałować.–Wciskamijęzykwusta,alecałujemnie
tylkoprzezchwilę.Jakdlamniezbytkrótką.–Zapięćminutwidzęcię
wswoimsamochodziealbooznajmięwszystkimwbarze,żejesteś
mojądziewczyną.
Mrużęoczy,obserwując,jakodsuwasięiruszadodrzwi,
apodrodzemrugadomniezadowolony.Dobrzewie,żemuszęsię
zgodzić.Kiedywychodzi,przewracamoczami,zapinamstanik
iszukamswojejkurtki.Poprawiamwłosyispódnicę,afartuch
wrzucamdotorebki.Zabieramswojerzeczy,poczymwychodzę
zpokojusocjalnego.
Zatrzymujęsięwpółkroku,bopootwarciudrzwikilkaparoczu
koncentrujesięnamnie.ToNixonzCallyiinnymikelnerkami.
Kurwa.Nixonpatrzynamnie,jakbywidziałmnieporazpierwszy
wżyciu,zatoCallyniekryjeuśmiechuekscytacji.
Udaję,żeniedostrzegamichspojrzeńijakgdybynigdynicbiorę