Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
aprzezjejtwarzprzemykamnóstwosprzecznychemocji:wahanie,
skrępowanieipanika.Zauważa,żestaruszkowieprzestalisięznas
śmiać,całkowiciepochłonięcikartami.Czuję,jakjejciałosię
rozluźnia.
Wstrzymujęoddech,kiedyMadieporuszasięnamoichkolanach,
alenieucieka,tylkosiadawygodniej.Unosidłońizarzucanamoje
barki,przywierającdomniebokiem.Niekryjęuśmiechuzadowolenia.
Znowuobejmujęwtaliiiprzyciągambliżej.Madienamnienie
patrzy.Maspuszczonągłowę,alewidzę,żejejpoliczkinabrałynieco
cieplejszychkolorów.Uśmiechasiętrochęspeszona,atenwidok
wywołujeciepłowmoimsercu.Jestempopierdolony,jeślichoćprzez
chwilęrozważałem,bysiępoddać.
Okołopółnocyzostajemywyrzucenizdomuprzezseniorów.
OczywiściezasprawąkolejnejintrygiNancyispółki.Zgodnie
stwierdzili,żejesteśmyzamłodzi,byczwartkowywieczórspędzać
wgroniestarców.NakazalimnieiLoganowizabraćCallyorazMadie
naprzejażdżkę.TylkopanEmanuelubolewałnadstratąmęskiego
gracza,aleszybkozostałuciszonyprzezdamskietowarzystwo.
KażdazbabćobściskujemnieiLogananapożegnanie.Wygląda
nato,żeseniorkipolubiłyDavisaitozwzajemnością.Logantego
wieczorukilkanaścierazymówiłmi,żebabciezajebiste.Nawet
panaEmanuelaniedasięnielubić,pomimojegowiecznychnarzekań.
Niedziwięsię,żeMadiejesttakasarkastyczna,skorowychowałasię
wtowarzystwie,któresypieripostamijakzprocy.
IdędopokojuMadie.Poszładosypialnipobluzę,alemamzamiar
niecodłużejtamzatrzymać.Przystaruszkachtrzymałamnie
nadystans,ajaniechciałemprzekraczaćgranicy.Byłemzadowolony,
żeprzezresztęwieczorusiedziałaminakolanach,rozmawiałazemną
normalnieinieudawała,żenicmiędzynaminiema.Aleterazmam
ochotęprzycisnąćdościanyipocałować.