Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wzdrygnąłemsię.
Aletojestjakieśnie…Zamierzałemzaprotestować,alewtej
samejchwilionawskoczyłanasiodełkoiodepchnęłamnie.Omałonie
upadłem.
Niepotrzebujeszgo.Nikogousłyszałemjeszcze,gdyrower
znikałwoddali.Mojeserceszamotałosięjakteflaginawietrze.
Wgłowieczułemszum,wiatrmuwtórował.Chciałemcośodkrzyknąć,
puścićsięzaniąbiegiem,alegdzieśzamoimiplecamirozległysię
głosywkurzonychfacetów.Odwróciłemsię.
Dwaj.Możeczterej.Biegliwmojąstronę.Niewyglądali
przyjaźnie.Spodichciężkichbuciorówrozbryzgiwałasięwoda.Bez
zastanowieniaruszyłemwstronęCabotSquare,doBankStreet.
Przyśpieszyłem.Oniteż.
Szybko!Łapaćgo!Dotarłodomnietylkotyle,alewystarczyło,
bymrzuciłsiębiegiemjakzającuciekającyprzedpsamimyśliwskimi.
Strachzdominowałwszelkieinneemocje.Poprostubiegłemilesił
wnogach.Jużterazwiem,codokładnieoznacza„biecnaoślep”.
Musielibyćcorazbliżej,bosłyszałemichwyraźnie.Wostatniej
sekundziewbiegłemnaNorthDockFootbridge,wpadającprosto
wtłumzwiedzających.Obijającsięoniskich,wwiększości
azjatyckichturystów,zdałemsobiesprawę,żeciztyłumająmnieteraz
namuszce.
Gwarzagłuszyłwszystko,aleniezwalniałem.Spontanicznie
odbiłemwlewo,apotemwprawo,wwąskąuliczkępomiędzy
budynkami.Wskoczyłemwbramęipuściłemsięposchodkachwdół,
bezświadomości,dokądmniezaprowadzą.Instynktkazałmiwiać
ityle.Ktowie,możelatatrenowanialekkoatletykinastudiachwłaśnie
ratowałymiżycie.Nieczułemzmęczenia,jedyniemdłości.
Niewiem,jakdługobiegłem,zanimspostrzegłemcentrum
handlowewbudynkuzczerwonejcegły.Przeleciałemprzezulicę,nie