Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Natan
Wszedłemdofirmystraszniewkurwiony.Żona
odjakiegośczasuciąglesuszymigłowęodziecko.Mam
trzydzieściczterylata,wiem,żemożetojesttapora,ale
jajaknarazienieczujętego.TrudnomiodmówićMonice,
któraprzywykła,żezawszedostajeto,cochce.Samnie
wiem,dlaczegociągletrwamwtymmałżeństwie.Być
możetoprzyzwyczajenie,możezaszybkotowszytko
poszłoipochopniezdecydowaliśmysięnaślub.
Przyjaźniliśmysię,odkądpamiętam.Chybapomyliliśmy
sięwocenienaszychuczuć.
Wkurzonyrzuciłemteczkęnabiurkoiwyjąłemlaptopa.
Dzieńmożnazaczynać.
Usłyszałemstukotszpileknakorytarzuiwiedziałemjuż,
żeAlexpojawiłasięwfirmie.Dałemjejchwilę,nim
poszedłemdojejgabinetu,byodebraćpocztę.
WitajAlex.Wkroczyłemdojejbiura.Angiemówiła,
żemaszcośdlamnie.
Ee,achtak,proszę.
Podałamilistyinaułameksekundynaszepalcesię
zetknęły.
Mógłbymprzysiąc,żewtymmomencieAlexsię
zarumieniła.Nie,toniemożliwe.Podrapałemsię
pogłowie,robiętoodruchowo,zazwyczajjakjestem
zestresowanylubwkurzony.Spojrzałemnanią,jejoczy
zdradzałypożądanie,kurwa,onamanamnieochotę…