Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niewziąłanistrzelby,anipsów,zabrałzesobątylkolunetę.Chen
Zhenchodziłznimwcześniejpolowaćnalisy,leczpierwszyraz
wyruszylizpustymirękami.Zapytał,czymająustrzelićgazelę
zlunety,astaryroześmiałsiętylkoinieodpowiedział.Lubił
zaciekawićizasiaćziarnoniepewnościuucznia,któremuchciał
przekazaćswąwiedzęisztukę.
Dopierogdyprzezlunetęwypatrzyłbezszelestnieokrążające
stadowilki,ChenZhenzrozumiał,naczympolegaichpolowanie.
Biliguśmiechnąłsięchytrze,aucieszonyChenZhenpomyślał,
żejestzupełniejaktenrybakzhistoriiomałżuibrodźcu.Chociaż
właściwie,onsambyłtylkomałymrybaczkiem,aprawdziwym
rybakiembyłBilig,najodważniejszy,najmądrzejszynastepie
myśliwy,któryzabrałgonawielkipołów.Zchwilą,gdyChenZhen
zauważyłwilki,zapomniałozimnieikrewwjegożyłachzaczęła
krążyćszybciej,agrozatamtegopierwszegospotkaniazwatahą
zaczęłapowoliznikać.
Nasuchym,zimnym,nieruchomympowietrzu,ChenZhenprawie
jużnieczułwłasnychstóp,apodjegobrzuchemcorazbardziej
ciągnęłolodem.Ach,gdybytakmiałpodsobąwilcząskórę!Nagle
cośsobieprzypomniałizdziwionyzapytałszeptemBiliga:
Wszyscymówią,żewilczaskórajestnajcieplejszanaświecie.
Tylesiętupolujenawilki,czemunigdyużadnegopasterzanie
widziałemwilczejskóry?Nawetpasterzekoniwnajzimniejszenoce
ichniemają.Raztylko,wdomuDordża,widziałemuniegoijego
ojcaochraniaczezwilczejskóry,naciąganefutremdowierzchu
naspodniezeskórybarana.Mówił,żenajlepszenareumatyzm
iżenosijeodkilkumiesięcy,ijakprzedtemnoginigdymusięnie
pociły,takterazsiępocą.Ojcze,przecieżEedż(mama)też
mareumatyzm,czemujejniezrobisztakichochraniaczyzwilczej
skóry?
RodzinaDordżatoMongołowiezMandżuriiodparłBilig.
Usiebieuprawializiemięimielikilkaowiecczykrów.
WMandżuriijestdużoChińczyków,więcprzejęlichińskie
obyczaje.Ciprzyjezdnizapomnielimongolskichbogów,zapomnieli