Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
3.
SpacerJackazNicolasemiZochąnietrwałzbytdługo,aleitak
kiedywrócili,mójsynnadawałsiędoprzebrania.Byłcałyspocony,
ajegotwarzyczkapłonęłaodprzepełniającychgoemocji.
Byliśmywsadzie.Irobiliśmyśnieg.Ibawiliśmysięwberka.
Iwchowanego.Iwiesz,mama…Wujekobiecał,żezrobiognisko
ikiełbaskibędziemypiecwieczorem.Iżezabierzemniedopracyitam
pokaże,jaksięsokirobi,idżemy!opowiadałpodekscytowany,gdy
jatymczasembiadoliłam,żenapewnosięprzeziębi.
Mama,aletymarudzisz!westchnąłwkońcuNicolas,robiąc
zabawnąminkę.Jacitakiefajnerzeczymówię,atynic!Nie
cieszyszsię?
Cieszę.
Uporałamsięześciągnięciemzniegobluzeczkiipodkoszulki
ipomogłamzałożyćczyste,sucheubranko.
Ogniskobędziefajne!zapewniłzprzekonaniem.
Napewnoprzyznałam,chociażwcaleniemiałamnanieochoty.
Zabardzoprzypomniałominoc,gdypoznałamJusufa.Towłaśnie
blaskpadającyodogniskasprawił,żewtedyskierowałamtamswoje
kroki.
NaszykowałamNicolasowikredkiorazkilkaczystychkartek
iusadziwszyprzybiurku,którekiedyśnależałodomnie,zaleciłam,
abyterazwspokojutrochęporysował.
Acomamnarysować?zapytał,zabawnieprzechylającgłowę
iprzygryzająckonieckredki.
Cochcesz.
Aleco?
Możenarysujto,czegonajbardziejpragniesz?zasugerowałam.
Gdyskończysz,daszmiobrazekiwtedybędęwiedziała,jakiprezent
cisprawić.
OK!wykrzyknąłuradowanyizabrałsięzarysowanie.
Postałamprzezchwilęprzydrzwiachipopatrzyłamnaniegozdumą.
Nicolasbyłmoimnajpiękniejszympodarkiemodlosu.Wynagradzał
miwszystko,coprzeszłam.Dziękiniemumojasamotnośćprzestała
byćtakauciążliwa.Wreszciemiałamdlakogoipocożyć.
***