Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przecieżnieodholujętegoauta,astaryjaksiędowie,
tomniezabije.Chociażnie,lepiej,żebysięnie
dowiedział.
Wychodzęzdomuizostawiamsamą.Najchętniej
położyłbymsięobokniejipopatrzyłnaniądłużej,atak…
Jestemwkurwiony.Takaokazja!
Vivien
Otwieramoczyiwidzęciemność.Musiałamnaprawdę
długospać,boniczegoniepamiętam.Nawetniewiem,
jakznalazłamsięwswoimdomu.Chybapójdęsię
wykąpać.Naseriospałamwubraniu?!Itowpościeli!
Ogarnęsięichybawrócędołóżka.
Postanawiamzapalićlampę,abyznaleźćpiżamę.Jest
takciemno,żenicniewidzę,cojestdosyćdziwne,
bozwyklelatarniezulicyrzucajątrochęświatła.Gdzie,
docholery,jesttenwłącznik?!Zaczynammacaćścianę,
abyzorientowaćsię,gdziejestem,izapalićtogłupie
światło.
Pochwilipokójzostajeoświetlony.Rozglądamsię
zniepokojem.Jakimcudemigdziejajestem?Słyszę,jak
ktośwchodzidodomu.To,żeniejestemusiebie,nie
przerażamnietakbardzo,jakniepewność,wCZYIM
JESTEMPOKOJU!
Muszęsobieprzypomniećpokolei,codzisiajsię
wydarzyło.Więctak,wracałamzeszkoły,później
poszłamnaprzystanek,pojawiłsięMcLain,apotem…
Ocholera,McLain!Chybaniejestemuniego?Pochwili
słyszę,jakktośwchodzinagórę.Szybkowskakuję
zpowrotemdołóżkaiprzykrywamsiękołdrą,będę
udawać,żeśpię,bonaprawdęniewiem,gdziejestem.
Aronniewziąłbymniedoswojegodomu,acodopiero
dopokoju.Niematakiejopcji.
Słyszę,żetenktośjestjużcorazbliżej.Otwieradrzwi,
więcmomentalnieprzestajęsięruszać.Oddychaćteż.
Wiem,żenieśpiszodzywasię.