Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ZnałaśSybka,jegolepkierączki.
UkradłcośtymFiskurom,służącim?Kirazrobiłaminę,jakby
właśniewydaliłacośnieciekawegowgacie.
Znałaśgo…mógłtozrobić.Aletwierdził,żesrebrosięwzięło
uniego…znikądiznożemnagardleniezdradził,gdziereształupów.
Brunoposłałkobieciejedenzeswoichnieodgadnionychuśmiechów.
Onapokiwałanibyzezrozumieniemgłową,apatrzącnawchodzącą
jużdozamkowychwnętrzMoray,ponuroskwitowała:
Rozprułeśgo,Sybka.
Takirozkaz,takarobota.Brudna,jakbrudnyjestświat.Wytarł
dłońokolczugę,jakbyzobaczyłnaniejkrewswejofiary,jednej
zwielu.
Cóż…Kirapodłubałasfatygowanymobuwiemwgrudzie
zbitegołajna.TymFiskuromwróżęnielepsząprzyszłość.Brewer,
Giles,Struan.Stawiam,żestareklanytuszybkoprzyjdąipostawią
natemurydrabiny,apotemzatknąnanichrodowechorągwie.
Toporządnyzamek,zechcągomieć,mającwdupiekrólewskie
nakazy.Przeniosławzrokzezmarzniętegołajnanaokazałebaszty.
Następniekopnęłakońskieodchody,któresięrozsypałynaboki
ipodsumowała:Nicto,dziękizaostrzeżenieprzedMoray.
Borozumiem,żetoonawydałaSybka?
Ta….
Notoprzynajmniejwiadomo,nakogootwieraćczarcieoko.
Niemaszczarciegooka.Brunowypowiedziałprawdę
oczywistą,uśmiechającsięprzytymkwaśno,jakbyusłyszałkiepski
żart.Alewzamyśleniudodał:Zatota…Nevaria.Ona…Znówsię
podrapałpobrodzie,coczyniłnaderczęsto,gdyuznawał,żejego
domysłysięmogłypokrywaćzestanemfaktycznym.Gdynaglesię
spiąłjakpodczasmusztry:Al!krzyknął.Al!
Coznowuza…Al?Kiraziewnęła.Lubiłaziewać,
bypodkreślić,jakbardzomiaławszystkichgdzieś.Cowzasadzie