Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Możejestbrzydkajakdupadiabła,bopochujjejtakiesmutne
wdzianko?–Kirasamajakbyposmutniała,robiączustpodkówkę
odwróconąnóżkamiwdół.
–Podobnorozmawiazduchami.
–Jestszurnięta?–Oczykobietysięrozbiegływupiornegozeza.
–Radziłbymcizważać,comówisz,oraz…naniąuważać.Jest
wniejcośniepokojącego.Noionaniejestgłupia.
–Szkoda,bozwyklewolęgłupie.Alerzeczywiściemałeb
nakarku,bonawetkontrolujeswójkrok.Jakojedynaniewdepnęła
wgównonazasranymdziedzińcu,ato,kurwa,jestsztuka,jakich
mało.
–Mówiłem.–Brunosięuśmiechnąłzprzekąsem,ukazując
półgębkiemrządnierównychipożółkłychzębów.Potempokazałręką
nakolejnąosobę:–TenzaNevarią,niższyiodzianypopałacowemu,
toScriptor.
–Żekurwa,jak?!
–Scriptor,taksięnazywa.Przyjaciołompozwalanasiebiemówić
Script.
–Pierdolętakieimię,phi.–DlaKiryimię,topoprostuimię,jakoś
siętrzebanazywać.Alekpićteż.Dlategoparsknęłaztakimimpetem,
ażspryskałaślinąplecystojącegoprzedniąwieśniaka.Zobaczyła,
żejejflegmanajegowytartejbaranicyzdążyłamujużspłynąćmiędzy
łopatki.Uśmiechnęłasięipodrapałapopłaskimtyłku,któryjąznowu
swędziałpomiędzypośladkami,gdziesięzasłabopodtarłabiałym
gąsięciem.
–Scriptjestuczonywpismach,alejeszczewiększymjest
koneseremwinaikobiet–wtrąciłBruno.Osobiścieniezauważał
wtymsprzeczności,bowidziałjużpismapełnerysunkówgołychbab
iopisówtrunków.
–Aha…–Kiranadłużejprzykułaspojrzenieszarychoczu
dowyróżniającegosięmłodzieńca,októrymmowa.Odzianybył