Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odMaksymiliana!
—Wieszco…Tojestjednakhipokryzja.Możezróbmy
tak:jeślitymiobiecasz,żeniebędzieszsięangażował
wsprawypolitycznenaszegokraju,teżtakzrobię.
Przezchwilęmierzylisięwzrokiem.
Pokimonjesttakiuparty?—zastanawiałsięMaks.
Miłosznierazzastanawiałsię,cou„Czarnego”,gnębiło
goto.Jednakniemoglimupomóc.Wiedzieli,żejest
przesłuchiwanyiteprzesłuchiwaniasąciężkie.Miłosznie
miałkomusięzwierzyć.Miałtylkopewność,żekoleganie
wieonimnic.Anidojakiegoliceumuczęszcza,anigdzie
mieszka.Kiedyzakładaliswojąorganizację,ustalili:„Nie
mówimyosobienic,żebywrazieprzesłuchańktóryś
znasniewydałdrugiego”.
Miłosznadaldziałałwopozycji.I…straciłczujność.
Byłpaździernik.Nadworzelałojakzcebra.Mama
wyszłazanieśćsukienkidojakiejśklientki,
aonprzygotowywałsiędowyjścianaTargową,gdzie
wpiwnicydrukowalizakazaneprzezkomunistówksiążki.
Wpewnejchwiliusłyszałłomotaniedodrzwi,które
przerodziłosięwmocnewalenie.
—Apanowietutajczego?—dobiegłgogłos
Pielakowejnakorytarzu.