Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ocenićniebezpieczeństwa.
—Icoteraz?—zapytał.
—„Czarnego”zwinęli—rzuciłkrótkoMiłosz.
Makswestchnąłciężko.Wiedział,jaktosięskończy.
Przesłuchania,itobrutalne,azłapanywsypieinnych,
którzybraliudziałwtejakcji.
—Pomogęcisięukryć.Musisznajakiśczaszniknąć.
—Niezniknę.Niemogę.„Czarny”nicomnieniewie.
Znatylkomójpseudonim,nicwięcej.Nacotokomu?
—Znajdziesięktoś,ktomożecięwsypać.
—Obiecaj,żeniepowieszmatce.—Miłoszzłapał
wujkazarękę.—Muszęwrócićdodomuiudawać,żenic
sięniestało.
Maksowinamomentodjęłomowę.Czuł,żewśrodku
całyażsięgotuje.
—Jaktytosobiewyobrażasz?!
—Onaitaksięomniemartwi.
—Ajakcościsięstanie?—Wujpróbowałprzemówić
mudorozumu.—Jakcięwsadzą,tobędęczułsię
zaciebieodpowiedzialny.
—Niedamsięzłapać!
—Wiesz,iluludziprzedtobąiilepewniepotobie
będzietaktwierdzić?Nieangażujsięwto,Miłosz.
Chłopakażsięzapowietrzył,woczachbłysnęły
muiskryzłości.Liczyłnapochwałę,nadocenienie,
nasłowawsparcia,anienareprymendę.Nie