Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
gospodyni?
Wizytafizykoterapeutyjestnajgorszątorturą,
pomyślałgorzkoEduardo,kiedyjegonogapoddawana
byłakolejnymmasażomitestomsprawności.Zaklął,
afizykoterapeutapopatrzyłuważnienaswojego
pacjenta,poczymdelikatnieułożyłjegonogęnałóżku.
–Skończyliśmynadziś?–spytałEduardo,
zawstydzony,żeniebyłwstanieukryćbólu.
Fizykoterapeutaposłałmupełenwspółczucia
uśmiech.
–Myślę,żemapanjużdosyć,paniedeSouza.Proszę
odpoczywaćprzezresztędniainieprzemęczaćnogi.
–Czynastudiachmedycznychucząwaswygłaszać
podobnefrazesy?–Eduardoniepotrafiłzapanować
nadirytacją.Szybkopoderwałsięzłóżka,aleból
sprawił,żeusiadłzpowrotem.Rozdrażniony
niepowodzeniem,odtrąciłrękęterapeuty,którychciał
mupomóc.
–Czasamiodpoczynekjestnaprawdęnajlepszym
lekarstwem–odparłniezrażony.–Rozumiem,żemoże
panbyćzniecierpliwiony,alenogajestjużwznacznie
lepszejkondycjiodostatniejoperacji.Zamiesiąc,może
dwazauważypanzdecydowanąpoprawęwporuszaniu
się.Mapannatomojesłowo.
–Podajmirękę–wymruczałEduardo,wściekły
naswojąsłabość,niemocizależnośćodinnych.
PochwiliusłyszałnadoległosRicardaimłodej
kobiety.Najwidoczniejjegopracownikjużprzywiózł
Marianne.Jegonowągospodynię.
–Ricardo,proszę,weźpłaszczodpannyLockwood.
Przygotujteżfiliżankęgorącejczekolady.Będziemy