Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pasowałodotegotwardego,poważnegomężczyzny.Raz
jeszczedoszładowniosku,żebyłdlaniejzagadką,
której,byćmoże,nigdynierozwiąże.
Dałjejpracęidachnadgłową,choćwogólejejnie
znał.Niechciałagozawieść.Zwłaszczażetylkodzięki
niemumiałaszansęrozpocząćnoweżycie.Powinien
poznaćcałąprawdę.Otym,żebyłażonąmężczyzny,
któryjużwchwili,gdysiępoznali,cierpiał
nanieuleczalnąchorobę,żebyłodniejdużostarszy,
żepołączyłaichwspólnapasjadomuzyki,akiedyDonal
odkrył,żeniemarodziny,zaproponowałmałżeństwo,
bydaćjejmiłość,którejtakbardzojejwżyciu
brakowało.Iwreszcie,żepośmiercizostawiłjejswój
wielkidomwrazzewszystkimiwartościowymirzeczami
znajdującymisięwewnątrz.Niebyłaznówtakąbiedną
sierotką,jaksięEduardowiwydawało.Przynajmniej
jeszczekilkadnitemu,boteraznaprawdę
potrzebowałapracyidomu.
CałyspadekpoDonaluprzekazałazapośrednictwem
kancelariiadwokackiejjegodzieciom,Michaelowi
iVictorii.Wreszciepoczułasięzupełniewolna.Dobrze
wiedziała,comógłbypomyślećjejnowypracodawca,
gdybysiędowiedziałojejmałżeństwiezdużostarszym,
chorymmężczyzną.Pewniemiałbyjązazwykłą
naciągaczkę,którawyszłazamążdlapieniędzy.Teraz
jednak,kiedyzrzekłasięprawdospadku,łatwiej
przyszłobymuzrozumieć,żeonaiDonaldarzylisię
prawdziwymuczuciem.Jejzmarłymążotaczał
jąciepłemimiłością,jakiejnigdyniezaznała
odrodziców
Marianneotarłałzęzpoliczkaipotrząsnęłagłową,