Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DAMYZMINIONEJEPOKI
Tobyłodziwne.Oneniebyłyottakpoprostunietypowe
niepasowałydonichjakiekolwiekporównania.Były
odbłyskiemświata,któryjużzginął,innejkultury,zupełnie
innychstosunkówmiędzyludźmi.Żywymwspomnieniem
kraju,któryprzestałistnieć.Poznałemwtamtychlatach
trzytakiekobiety,bardzojużleciwe,którychjednaknie
ośmieliłbymsięnazwaćstaruszkami.Każdaznich
urodziłasiępodkoniecXIXwiekuikażdaznichbyła
świadkiemwielkichwydarzeńhistoriiikulturyrosyjskiej
XXstulecia.
Popożarze,wznieconymprzezemniewmieszkaniu
Wołodi,pierwszedniprzechorowałemzopuchniętym
gardłemiłzawiącymioczamiumamynaszejMarinki
Aliny,któramieszkaławzaułkuOrużejnym,kołoplacu
Majakowskiego.Byłempodtroskliwąopiekąkarmiono
mnie,pojonoiniepozwalanomisięnigdzieśpieszyć.
Okołodwóchtygodnibezpośpiechudochodziłemwięc
dosiebie,noapotemmusiałemgdzieśsięprzenieść,
bowiemSaszkaLewitowzMarinkąprowadziliintensywne
życierodzinne,aja,chcącniechcąc,bywałem
świadkiemichpokomplikowanychstosunków.Wtedy
toIgorAkimuszkinmążmarnotrawnyAliny
zaproponował,żebympomieszkałsobieuniego,
wjednymztrzechpokojówwmieszkaniuprzyulicy
Pietropawłowskiej,kołostacjimetraRiecznojWokzał.
IgorIwanowiczprowadziłbeztroskieżycieiostropił.
Czasemwśrodkunocypukałdomnieimamrocząc
tłumaczył,żeprzyszedłznowąświetnądziewczyną
(„Chodźszybciej,popatrznanią,toprzecieżistnycud”),
aleniezostałamujużanijednaprezerwatywa.Więc
przychodziłemmuzpomocą.Byłczłowiekiem
dobrotliwyminiemałostkowym.Miałprawdziwytalent.