Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naczelnikaraczejbytouniemożliwił.
Byłaprzekonana,żewmieszkaniunieznajdążadnych
śladówmogącychświadczyć,żemiałotumiejsce
zabójstwo.Opróczkatanypozłejstroniechoć
najpewniejznajdziesięktoś,ktowykaże,żetoniczego
niedowodzi.
Oliwkębardziejjednakmartwiłoto,żeszpiegowanie
oficerówstanowiłowyzwanie,bezczelneiodważne,
rzuconeopolskiejpolicjiprostowtwarz.Ktokolwiekznimi
igrał,wiedział,corobi.
5:20.Warszawa,ul.Parkowa
UtykającymężczyznastanąłprzedwilląprzyParkowej,
trzymającoburączłopatędośniegu.Namomentprzestał
goodgarniaćsprzedpodjazduipodniósłwzrok
nabudynek.Kojarzyłmusięzhacjendami,którepamiętał
zestarychwesternów.No,możegdybyodjąćtuiówdzie
funkcjonariuszySłużbyOchronyPaństwa,którzykręcilisię
poobejściu.Jedenznichjużzdążyłsięnim
zainteresować.
Zamiataczskinąłdoniegogłową,poczymnapowrót
zająłsięodgarnianiembiałegopuchu.
Wprawdzieniemiałprawategowiedzieć,aledoskonale
zdawałsobiesprawę,żepremierzamomentopuściswoje
włościipojedzienaOkęcie.Zwykłym,komercyjnym
lotemudasięnaspotkaniezkanadyjskimiwładzami
wToronto.
Taniepaństwo.Ludziompodobałosię,żesternikpolityki
wewnętrznejizewnętrznejjestjakprzeciętnyczłowiek
zamiastlataćwprzestronnychwnętrzachembraerów
czyinnychVIP-owskichmaszyn,zasiadawrzędach
niebieskichsiedzeńioglądaporazsetnystewardesę
informującąotym,jakpowinnosięzachowaćwrazie