Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Miałkontaktzeskinami?
Co,Jacek?Nie,onmiałzapędyraczejwdrugąstronę.
Glany,czarnespodnie,pentagramy.Itowycie,kurewsko
dzikiewycie,jakbyprzykażdymdźwiękutrzebabyło
utoczyćkomuśkrwinaofiarę.Nienawidziłamtego…
Dlaczegouciekł?
OnnieuciekłzaoponowałaIzabela,odsuwając
odsiebiepiwo.Ktośgoporwał.Ogłuszył,potem
załadowałdosamochodu…Takprzypuszczam.
Przysunęłapiwozpowrotem.
Wjednejchwilibyłnanagraniuzmonitoringu,zaraz
potemjużgoniebyło…Ciemnanoc,wracałzjakiejś
imprezymamrotałaKiedrowska.Tacyjakoniściągają
uwagę,icosiędziwić…przecieżoniwszyscywyglądają,
jakby…samaniewiem.
Urwałaipokręciłagłową.Niemiałanatosiły.
Damcinumerdopolicjanta,którysięnamizajmował
powiedziała.Mnieitaknieuwierzysz,prawda?
Bojestemtylkopierdoloną,zapijaczonąmatką,któranie
znałaswojegosyna.
Słuchaj…
Nieuciekł.Itoniedlatego,żebyłlojalnyczypotulny,
aledlatego,żeczułsięzamnieodpowiedzialny,
rozumiesz?Wtymdomutojabyłamzasranym
dzieciakiem,aonopiekunem.Jeśliktośmiałbyuciekać,
toraczejja.
Rozumiem.
PierdolenieofuknęłaIzabela.Niktniejest
wstaniezrozumieć.
Odczekałamoment,bysiętrochęuspokoić,anastępnie
podałanumerdooficera,któryniegdyśprowadziłsprawę
zaginięcia.
5:47.Warszawa,LotniskoChopina