Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–88/14?
–Ósmaiósmaliteraalfabetu,HH,skrótod
heilHitler
–wyjaśniłLitman.–Aliczącodtyłu,SS.
–Aczternaście?
–Czternaściesłów.
–Hm?–mruknęłaAgnieszka,przerzucająckolejne
zdjęcia.
–Mottobiałejsupremacjiukuteprzezpewnego
Amerykanina–powiedziałMarek,siadającwmiejscu
wcześniejzajmowanymprzeztechnika.–Wwolnym
przekładzie:musimyzadbaćobytnaszychludzi
iprzyszłośćdlabiałychdzieci.
–Skądpanotymwie?–zapytałaOliwa,patrząc
naprzełożonegospodełba.
–Jestemkryptonazistą.–Litmanwskazałzdjęcie,które
właśniewyświetliła.–Inajwyraźniejnaszprzyjaciel
równieżnimbył.Nicdziwnego,żeniemiałnaciele
żadnychtatuaży.
Agnieszkaspojrzałanafotografię,któraprzedstawiała
uśmiechniętegoKiedrowskiegopotrząsającegoręką
obecnegopremieraPolski,PatrykaHauera.
5:30.Warszawa,ul.Parkowa
CzarnymercedescitanpodjechałodstronyGagarina
icichozaparkowałprzedgłównymwejściemdowilli
premiera.Utykającymężczyznaskończyłswojąrobotę
wtamtymrejonie–terazodgarniałśniegzchodnika
kawałekdalej.Widziałjednakdoskonale,jakpremier
wyłoniłsięzbudynku.Jegożonaszłazanim,aleonsam
prowadziłwózek.
Wciążmieliniezłesondaże,dlawielustanowiliulubioną
paręwkraju.Momentamiprzyćmiewalinawet
Lewandowskich,cowłaściwiewydawałosięniemożliwe.