Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Podążamzajegospojrzeniem.Mojeciśnienieskacze.
Taa,zdecydowanienamnienieczekał.Znalazłsobie
jakąślafiryndę,którapozwalamusięobmacywać
dowoli.Przynajmniejjestbrzydsza.Coonwniejwidzi?
Notak,pewnieto,żeprawdopodobniepozwolimusię
zaliczyć.Idiota.
Naglemamochotęstuknąćsięwgłowę.
Cotomabyć?!Zazdrość?Otegogłupka?Teżcoś...
Zwykle,jeślijakiśfacettaksięzachowuje,olewam
goirozglądamsięzanowym.Cosięzemnądzieje?
–Dajciemipiwo.
–Jeszczeniezapłaciłaśzapoprzednie–wypomina
miPiotrek,aletylkopoto,żebymniewkurzyć.
Niemamochotysięznimdrażnić,więcprzewracam
oczamiikładęprzednimbanknot.Pochwilimiejsce
pieniędzyzajmujebutelka.Przykładamjądoustipiję
łapczywie.
–Ej,chybasięnimnieprzejęłaś,co?–Adamjest
wyraźniezatroskany.
Uwielbiamgo.
–Nocośty.Kimśtakim?–prycham,aonuśmiecha
się,uspokojony.
Pociągamkolejnysporyłykzbutelkiiruszam
naparkiet.Zaczynamsięwyginaćnajseksowniej,jak
tylkomożna.Ostentacyjnieignorujęmojegobyłego
adoratoraijegopartnerkę.Tylkoodczasudoczasu
nieznaczniezerkamwichstronę.Jąteżwieszanasobie
jakmałąmałpkę.Pff...Tylkonatylegostać?Poważnie?
Chwilępóźniejdostrzegam,jakcośdoniejmówi,aona
zaprzecza.Niemuszęśledzićruchówjegowarg.Dobrze
wiem,ocopytał.Punktdlaniej,żesięniezgodziła.
Podchodzidomniejakiśnieznajomy.Pyta,czychcę
znimzatańczyć.Zgadzamsię,choćwcaleniejestemnim
zainteresowana.Niechodzioto,żeniejestprzystojny,
bonaswójsposóbjest,alemojągłowęwypełniaKuba.
Przeklęty,nieproszonygość,któryuraziłmojądumę.
Botylkootochodzi.Przynajmniejtakmisięwydaje.
Mójnowytowarzysznietańczyźle,ale
dopoprzedniegomudaleko.Mimotoudaję,żemisię